środa, 24 kwietnia 2019

Drogie hobby

Muszę przyznać, że "nie wiem, na jakim świecie żyję". A jeszcze, że chyba podrzucono mnie ze Szkocji do tej Wielkopolski, za skąpstwo.  To mi się tak nasunęło po pobieżnym dość przeglądzie cennika jedenej z internetowych szkółek ogrodniczych, z bylinami. Chciałam w tym roku trochę (trochę!) zainwestować w moją rabatę bylinowa, więc zaczęłam szukać szkółek bylin i przeglądać katalogi. Najpierw dowiedziałam się, że nieodległe ogrodnictwo w Mieście nie prowadzi sprzedaży detalicznej i mogę kupić najmniej skrzynkę kwitów jednego rodzaju za minimum 300 złotych. Odpada, nie mam miejsca na skrzynkę bylin, nawet najpiękniejszych. I nie mam zamiaru wydać 300 złotych. A katalog roślin mają imponujący - ponad 2 tysiące rodzajów i odmian bylin i traw. Mogę pojechać do wytypowanych sklepów ogrodniczych w Mieście, do których szkółka dostarcza rośliny, i co? Zamówić sobie po kilka roślin z kilku rodzajów? Może? Ale to i tak daleko, i tak bez skrzynki do przewozu owych  nie obyłoby się. Przeważnie rośliny w takich centrach ogrodniczych są w osobnych doniczkach, zwykle już wyrośnięte, czasem nawet z kwiatami. A te kwiaty w naturalnych warunkach mają jeszcze czas na kwitnienie. Bo jak teraz kwitną, to co mi zakwitnie w lipcu, sierpniu? No i nie mam pojęcia o cenach w takich centrach ogrodniczych, na pewno są "odpowiednie". Weszłam więc na stronę szkółki wysyłkowej. I tu ceny mnie zaszokowały. Taki dzielżan ogrodowy, którego nigdy jeszcze nie miałam, kosztuje średnio 10 zł za jedną sztukę. Pytanie, czy jedna sztuka, to jedna roślina i ile kwiatów wyda taka jedna roślinka? Podobno to kwiat na każdą glebę, odporny na mróz, mało wymagający. Coś dla mnie akurat. Ale jedna roślinka, to jak żadna roślinka, rabaty nie zrobi. Do tej pory byłam sobieradkiem, moje byliny wyhodowałam z nasion albo z rozsad od rodziny i przyjaciół. Smagliczkę skalną, jeżówkę, gailardię, słoneczniczki, mak wschodni, rudbekię lśniącą, złocienie (margaretki)- z nasion, orliki, piwonie, bergenie, irysy różne, tojeść kropkowaną, firletkę kwiecistą, funkie, dąbrówkę, konwalie, barwinka i pewnie parę innych jeszcze drobnych bylin - z ogrodu rodziców i od znajomych. Nie miałam potrzeby kupować, a na super odmianach mi nie zależało. Teraz chciałam pójść szerzej i " oczy mi się otwarły". Całe szczęście nie mam ambicji ani potrzeby posiadania pięknego, wypieszczonego ogrodu ( nie mam przede wszystkim sił i chęci do roboty). No i nie mam ochoty wydawać majątku na moje pole. Podziwiam śliczne, wypracowane ogrody, jak dzieła sztuki, a jeszcze bardziej podziwiam pracowitych właścicieli - ogrodników pasjonatów. Teraz popatrzę na takie ogrody także jak na kapitałochłonną inwestycję. Ale chyba każdy ma takie swoje "potrzeby", czy hobby, na które nie żal mu wydać pieniędzy. Mnie nie żal bywało pieniędzy na dobre buty, na srebrne broszki, na dobre perfumy, mapy, przewodniki, książki. Ale ile można mieć tego wszystkiego? Od pary lat drastycznie ograniczyłam zakupy przedmiotów, ogród też nie jest moim priorytetem. Ale jeszcze nie zrezygnowałam z chęci poznawania nowych miejsc. Póki siły i finanse pozwolą będę zwiedzać.
A ten dzielżan ( i może krwawnik kolorowy) być może kupię w łaskawszej cenie w pobliskiej szkółce bylin, której adres znalazłam w internecie (i oprócz adresu i godzin otwarcia żadnych innych informacji). Się zobaczy. Te byliny, to z lenistwa i niecierpliwości. Bo kanny, dalie i galtonie już posadziłam, ale wzejdą w maju. A ja chciałabym już teraz chociaż trochę więcej zieleni. Zwłaszcza, że temperatury zapowiadają nam już wysokie.

Dzielżan. Z katalogu bylin (Związek Szkółkarzy Polskich)

18 komentarzy:

  1. To prawda ogrodnictwo to drogie hobby, za rośliny trzeba wydać niemałe pieniądze. Ale na szczęście ogród tworzy się wiele lat, praktycznie całe życie się zmienia i ewoluuje, więc nie są to jednorazowe wydatki, ale co roku można coś dokupić. Fajne jest też to, że można dzielić kępy, robić sadzonki, wymieniać się roślinami ze znajomymi, no ale fakt, pracy to wszystko wymaga mnóstwo :)
    Pozdrawiam Cię serdecznie, Agness :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byle te kupione rośliny dobrze rosły i chciały się rozrastać. Kupiłam ostróżkę, już kwitnącą, w doniczkach. Z pięciu padły 3. I one wcale nie chcą się rozrastać, ani rozsiewać. I kwitną mi dwie samotne ostróżki już trzeci rok.natomiast słoneczniczek jest tak agresywny, ze mam go wszędzie. Ale przynajmniej jest dużo kwiatów i długo (pod warunkiem, że nie ma suszy). Chyba musiałabym przejść na kserofity, ale one nie są tak efektowne, jak rośliny wielkokwiatowe. Ech, mój ogród nie przejdzie żadnej metamorfozy, mnie tylko niepomiernie zadziwiły te wysokie ceny na rośliny, bo nie byłam w temacie. Teraz wiem i podziwiam hobbystów (jeszcze bardziej). Serdeczności dla Ciebie!

      Usuń
  2. No mnie tego nie musisz mówić, oj, kosztuje ogród, kosztuje... Na szczęście w mojej okolicy centrów ogrodniczych jest mnóstwo, to i ceny musza nieco hamowac, ale tylko nieco. Najwięcej jednak ładuję w kwiaty jednoroczne na taras, chociaz w tym roku częśc udało mi się w domu przechować. No i mam małą szklarnię, jednak na zimę to za słaba ochrona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pelargonie przechowuję na chłodnym strychu, potem rozsadzam i są, kupuję tylko, jak mnie jakiś kolor zauroczy(byle był czerwony) ;). Sprawdzę ceny w najbliższej domu szkółce i kupię coś więcej lub nie, nie mam przymusu. A z tego mojego pola i tak nic lepszego nie wycisnę, a latem i tak wszystko mi kwitnie (pod warunkiem, że wydam majątek na wodę do podlewania).

      Usuń
  3. Na kwiaty, krzewa i inne duperele ogrodowe przepuscilam majątek. I żałuję. Co nie przeszkadza mi jeszcze marzyć i przeglądać katalogi centrów ogrodniczych...
    Moja koleżanka szuka miejsc, gdzie likwidują działki - tam można za darmo pozyskać wiele fajnych roślin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest dobry pomysł, z tą likwidacja ogródków. Tylko mnie aż tak bardzo nie zależy. Może wydam parę złotych na jakieś niekłopotliwe, a efektowne byliny, a może nie. Bo przecież jeszcze trzeba wydać sporo na wodę do podlewania (u nas wieczna susza)i wyjechać nie można, bo wtedy wszystko wyschnie (już tak mi się zdarzało). Niech rośnie, co chce rosnąć, ak zakwitnie, też będzie nieźle.

      Usuń
  4. Powiem Ci szczerze, że lubię programy o ogrodach, ale zawsze z tyłu głowy mam licznik, że to hobby dla bogatych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja sobie w nieświadomości żyłam...Bo tez nigdy tak naprawdę nie było w naszej rodzinie tradycji formowania ogrodu. U nas był zwykle wielki warzywnik i sad, bo kwiaty, według taty, niepotrzebnie zajmowały ziemie uprawną. Tylko mama próbowała uszczknąć trochę ziemi pod kwiaty na działce rekreacyjnej. A tato był szczęśliwy uprawiając warzywa na nasze potrzeby. Więc nie nauczyłam się formować ogrodu ozdobnego. I nie będę wydawać pieniędzy na "fanaberie". Mam inne priorytety ;)

      Usuń
  5. Nie mogę powiedzieć, ze mam Ogród, co najwyżej jakiś wiejski ogrodeczek. Nie mam czasu i nie znam się za bardzo na roślinach, ale jak kiedyś mnie wzięło i rozrysowalam plan i policzyłam ile kasy trzeba na nasadzenia, nawozy i narzędzia... I ile to pracy... to zostałam przy swoim ogrodeczku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero teraz zaczęłam liczyć. Bo do tej pory nie zwracałam uwagi na drobne sumy wydawane corocznie na jakieś kwiaty do doniczek. Ja nawet nie miałam planu ogrodu, tylko taki ogólny zarys: tu drzewa, tu winorośle, tu rabaty kwiatowe. Rośliny - drzewka owocowe, wiele bylin z ogrodu rodziców (zaledwie 20 km od nas). Nawet żywopłot ze świerków powstał z sadzonek, malutkich, które dostałam za darmo ze znajomego nadleśnictwa. Tylko na żywotniki wydaliśmy trochę pieniędzy. Taki "zbierany" ogródek, ale roboty i tak mam do oporu. I nadal twierdzę, że jest to ogród leniwej ogrodniczki. Tak mi pasuje.

      Usuń
  6. Co roku obsadzam 6 pojemników, które stawiam na tarasie. Niby zapłata nie za wysoka, bo od lat u tego samego dostawcy, i mam juz niezłe upusty, ale jak tak bym podliczyła za 10 lat, albo i więcej, pewnie niezła sumka by się uzbierała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sępię i skąpię, ale i tak co roku do doniczek przed domem jakieś kwiaty kupuję, najpierw bratki, potem zwykle begonie (bo w cieniu). I tylko tu dyszka, tam dyszka i zawsze się ogrodnicy pożywią, a ja (w swoim mniemaniu) nie wydam wiele.;)

      Usuń
  7. kwiaty ogólnie te ciekawsze są drogie.Ale możesz przejechać sie po bazarach ,gdzie sprzedają różnorodne sadzonki i kwiaty.Nigdy nie kupię przez internet ,muszę zawsze dotknąć,zobaczyć z bliska i ocenić ,czy warto.U mnie jak co roku ,jedne rozkwitają ,inne przekwitają.Teraz mam kolorowe tulipany,żonkile,narcyz,hiacynty,niezapominajki i inne błękitki..szafirek...Po tym ,będą moje dalie ,maciejka,róże,lilie,i wszelakie mieszanki kwiatowe .Do tego pelargonie i lobelia,petunie...och nie zliczę☺W tym roku będę miała dużo kwiatów,nie ma mrozu ,wszystko pięknie wschodzi ,groszek pachnący w tym roku będzie wydajny☺Haniu ja ,jak na coś oko zawieszę co chodzi o kwiat.To tak będę kręciła ,że coś wykombinować muszę ☺☺Ale każdy zna swój ogród ,więc robi tak by było dobrze::))Uściski dla Was♥ U nas dzisiaj polało dość mocno i w sobotę ma być cały dzień deszczowo::)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupiłam dziś byliny i opiszę to. Ja już prawie nie mam miejsca na nowe kwiaty, szczególnie, jak posadziłam dalie, galtonie, kanny. A jeszcze muszę upchnąć gladiole, bo ciągle czekają cebule. Na szczęście one nie zajmują dużo miejsca, nie rozpychają sie tak, jak moje dalie ;)I my was serdecznie ściskamy i wspominamy :) A u nas susza. Może jutro? Może pojutrze? No już sie wprost modlimy o deszcz.

      Usuń
  8. Powiem tak - nie mam ogrodu (mieszkam w bloku) i kompletnie nie znam się na kwiatach. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdy musi sie znać na wszystkim :) Ale chyba nie masz nic przeciwko ładnym kwiatom na rabatach w parkach i na skwerach? Ja lubię patrzeć na kwiaty. A u innych są zwykle dorodniejsze niż u mnie. I dobrze.

      Usuń
  9. No niestety, wszystko drożeje, a my dopiero przy kasie otwieramy ze zdziwienia oczy.
    Życzę Ci jednak, by udało Ci się spełnić Twoje ogrodowe roślinne marzenia. :)

    OdpowiedzUsuń