Dla każdego relaks oznacza co innego. Ja potrzebowałam przyrody, ładnego otoczenia, dobrego jedzenia, które mi zrobią i podadzą, takich warunków bytowych, żeby nie było sie do czego przyczepić (a ja marudna potrafię być), słowem odrobiny luksusu. Wybrałam sobie, z szerokiej oferty reklam internetowych hotel na Pałukach, wśród lasów, nad jeziorem, z wyżywieniem, krytym basenem i możliwością skorzystania ze SPA (internetowa oferta była o połowę tańsza niż promocyjna oferta hotelu, a i tak nietania). A co tam, po bardzo stresowym i smutnym miesiącu, potrzebowałam odrobiny radości i uśmiechu.
I tak dotarliśmy z Moim do "edenu".
Tutaj widać zabudowania hotelowe. Nic szczególnego, jeśli chodzi o architekturę. Bo te budynki są nowe, chociaż nawiązują do tradycji tego miejsca. przed wojną był tu majątek ziemiański, z pałacem, gospodarstwem, z dużym parkiem. Do XXI wieku zostały ruiny i chaszcze. Na ruinach pałacu zbudowano Stary Pałac (to tam w głębi, z facjatkami), dobudowano Nowy Pałac :
Całkiem udana stylizacja, według mnie.
Odbudowano, wyremontowano oficynę (to ten budynek na pierwszym planie, na pierwszym zdjęciu, tam mieszkaliśmy). Pięknie odrestaurowano stary park, na nowo założono warzywnik i ogród ziołowy. Hotel chwali się, że większość warzyw i wszystkie zioła w podawanych potrawach pochodzą z własnych upraw. Także preparaty pielęgnacyjne używane w SPA są eko i bio, z własnego herbarium :) (i kosztuje więcej niż od Guerlain'a).
Śliczne zakątki, stawki, stare drzewa, kwitnące krzewy.
Bardzo dużo hortensji, tutaj cała alejka, a w tle tafla jeziora.
A na wzgórzu, tuż za pałacowym parkiem - zabytkowy wiejski kościółek z XVIII wieku.
Na drugi dzień wybraliśmy się na zwiedzanie okolicy. To tereny Szlaku Piastowskiego, ale w Biskupinie byliśmy nie tak dawno, więc odpuściliśmy. Natomiast Gąsawie i Żninie jeszcze nie byliśmy i skorzystaliśmy z okazji.
Gąsawa, to małe gminne miasteczko. Znana jest przede wszystkim z tego, że w 1227 roku pod miasteczkiem został zamordowany książę Leszek Biały. W samej Gąsawie zabytkowy drewniany kościółek z XVII wieku, Archeolodzy odkryli w jego wnętrzu i udostępnili ruiny wcześniejszej świątyni z XIII wieku.
W Żninie obeszliśmy Rynek z zabytkową wieżą, symbolem miasta (która do połowy XX wieku pełniła funkcję ratusza, a obecnie znajduje się w niej Muzeum Archeologiczne).
Na deptaku w jednym z ogródków kawiarnianych wypiliśmy smaczną kawę mrożoną (bo upał nie odpuszczał). :)
Po powrocie do hotelu wypożyczyliśmy kajak i zwiedziliśmy, otoczone lasami, malownicze jezioro Chomiąskie.
W jeziorze się nie wykąpałam, ale 2 razy popływałam w basenie. Skorzystałam też z masażu w SPA. To był mój prezent imieninowy od Mojego. W tym SPA, znajdującym się w przyziemiu, zachowały się stare sklepienia pierwotnego pałacu, bardzo ładnie wkomponowane w nową architekturę i wyeksponowane. Masaż był wspaniały (100 minut), nawet każdy palec mi pani wymasowała, a także twarz i głowę :) Poczułam się doskonale rozpieszczona :)
Wieczorem, po bardzo smacznej kolacji (w formie bufetu - mogłam spróbować po troszku wielu potraw, super) Mój szedł na ryby, a ja czytałam. Mieliśmy dziś w domu na śniadanie 9 okoni (małych, ale bardzo smacznych). Ten wyjazd, to był strzał w dziesiątkę. Ale ... nie byłabym sobą, gdybym nie miała wątpliwości... I nie chodzi o hotel, tam wszystko było super, personel bardzo dbał, żeby wszystkim gościom miło czas upływał, wszyscy byli bardzo mili profesjonalni, pomocni, wszędzie czysto, pięknie, elegancko. Chodzi o pieniądze. Ja nie należę do "takiego" towarzystwa. Tych, których "pieniądz nie krępuje". Nie mam "nieograniczonej" ilości pieniędzy, I nie próbowałam udawać, że jest inaczej. Powiadają, że nie ma zbyt wysokich cen, jeśli są nabywcy. Ja tam się znalazłam zupełnie przypadkowo i był to raczej eksperyment (przyznaję, że udany). I raczej go nie powtórzę. Ale będę szukać podobnych miejsc. Może znajdę równie miłe miejsce, gdzie stosunek jakości do ceny będzie korzystniejszy. Na razie cieszę się z przyjemnie spędzonego czasu.
P.s.
Ze sklepiku w SPA :
płyn do kąpieli i pod prysznic na bazie naturalnych ziół z własnego herbarium - 112 zł
kostka mydła (nieduża) z olejem arganowym i ziołami - 42 zł
Więcej nie pytałam...
A poza tym wszystko o.k.