Wykorzystałam okazję (i poluzowanie restrykcji) i pojechałam z Moim do lasu. Rok tam nie byłam! W naszym ulubionym, najbliższym lesie. W tym lesie jest polana, na której postawiono "wigwam", niby wielki namiot indiański lub kurną chatę, z otworem w najwyższej części budowli. Bo w środku jest (było) palenisko na ognisko, gdy pada deszcz ludzie przybyli na spotkanie przy ognisku mogą palić je w wigwamie. W ostatnim roku obłożono go papą bitumiczną, wycięto w ścianach okna. widać zmiany.
Dawniej nad symboliczną bramą - wjazdem na polanę był napis "Stanica Myśliwska Hubertus". Bo stanica należy do Związku Myśliwskiego, Koła "Hubertus". I członkowie tego Koła postawili tu na polanie piękny kamień z pamiątkową tablicą.
Stary napis na bramie zniknął, zastąpiła go tabliczka nad wejściem do wigwamu, że to nadal stanica myśliwska, teraz "U Zygmunta" (mam nadzieję, że nie wkroczyliśmy na czyjś teren, nie było żadnej informacji, zakazującej wstępu).
Przed tą niecodzienną budowlą stoją drewniane ławy i stoły, w niezmieniony stanie. A że stoją tak od lat, to czas już je trochę nadgryzł, przez kolejne jesienne słoty i mroźne zimy. Ale nadal można przy stole usiąść i zrobić sobie mały piknik.
My zrobiliśmy podwieczorek, z kawą z termosu i domowym plackiem, w środku lasu, na szerokiej polanie.
Ptaki śpiewały wręcz ogłuszająco (w porównaniu z naszą wsią i ogrodem). Rozsiane dawno temu drzewa owocowe, dzikie grusze, czereśnie, tarnina, czeremchy, wszystko kwitło i pachniało.
A że dni mijają podobne do siebie, to zupełnie zapomniałam, jaki to mamy dzień tygodnia. Zrobiliśmy sobie weekend :) kto nam zabroni?
A po drodze takie piękne widoki - grusza ulegałka. Z owoców nie ma pożytku, ale kwitnie bajecznie!
Czystobiałe, całkiem duże kwiaty dzikiej gruszy.
A w lesie (mieszanym) kwitnące czeremchy.
Kwietniowy las późnym popołudniem :) (widzicie tę gruszę na środku?)
A dziś byliśmy na drugim moim ogrodzie. Ten ogród też jest "dziki", niestety, zdziczały (ale skąd brać siły na dwa ogrody).
Tu pięknie kwitną teraz dwie śliwy (grusze też dwie, ale małe, mizerne, może jakąś gruszkę urodzą).
I tulipany, te, co przeoczyłam i nie wykopałam do ogrodu przy domu. Trochę się spóźniłam, bo tulipany tam na pełnym słońcu już przekwitają. Zerwałam, co jeszcze się dało.
Jeszcze trochę postoją i będą cieszyć oczy w domu :).
Coraz piękniej jest w lesie ....
OdpowiedzUsuńŻeby tylko deszcz popadał bo .... znowu nam zabronią chodzić do lasu.
A tulipany bardzo szybko przekwitają.
Serdeczności Haniu :-)
Och, jak bardzo brakuje deszczu...No i żeby nie zabronili.
UsuńA tulipany lubimy chyba także dlatego, ze mamy je tylko wiosną :) Tu kolory są przekłamane, te tulipany mają odcień ciemnego różu :)
Piękna wycieczka, my wczoraj w parku na ławce, pośród morza mleczy, a dziś wybieramy się na dłuższą wyprawę, póki jeszcze można, bo nigdy nie wiadomo...
OdpowiedzUsuńBo mogą do lasów nie wpuszczać z powodu suszy...
UsuńJuto mam zamiar do Wiela skoczyć, na Kalwarię! Planowałam Skansen we Wdzydzach, ale zamknięty do..... nie wiadomo kiedy! Coś trzeba robić, aby nie zgłupieć !
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam!
No, właśnie, coś trzeba robić. I na powietrzu :) Ma być już znów coraz cieplej :) Ściskam !
UsuńOj tak, trzeba korzystać z pięknej pogody. My dzisiaj pojechaliśmy na miejsce spoczynku mojej Ani. W górach piękna wiosna, ale nie było nastroju do spaceru :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Haniu serdecznie i życzę spokojnej i miłej niedzieli.
Gdy smutek, nie ma nastroju ...Pozdrawiam Cię z serca.
Usuńpatrzyłaś wysoko!:)) A co niziutko, na ziemi?
OdpowiedzUsuńW lesie sporo przetaczników kwitnie na niebiesko i pokrzywy zaczynają rosnąć :) Zbieram na herbatkę. A na polanie, wiadomo - mlecze :)
Usuńi to prawdziwie wertykalny obraz:))
UsuńWitaj końcówką kwietnia Haneczko
OdpowiedzUsuńPiękna ta Twoja wycieczka. Ja tęsknie do mojego ogrodu. Teraz tam wszystko kwitnie. Może już niedługo go zobaczę.
Pozdrawiam seledynowymi listkami drzew za oknem
A nikt Cie nie może zawieźć do tego "tajemniczego ogrodu"? Nie ma zakazu poruszania się. No chyba, że to ten na Pałukach...
UsuńTak, ta młoda zieleń jest cudowna, niesie nadzieję na ciepło i bujna wiosnę :) Ściskam Cię ciepło!
Jak to nie ma pożytku z ulęgałek? Są przepyszne!
OdpowiedzUsuńDziękuję za piękne wiosenne widoki!🌸🌻🌼🌷
Ulęgałki zawsze są albo twarde niedojrzałe, albo "mączyste" przejrzałe. te przejrzałe zaraz w środku sie psują. Nie lubię ;)
UsuńPiękne tulipany, choć zapomniane:) Bardzo lubię bukiety kwiatów w domu, to najpiękniejsza ozdoba stołu.
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię kwiaty w wazonie, ale moich ogrodowych było mi szkoda, a na tym drugim ogrodzie nikt ich nie ogląda, to wzięłam, żeby cieszyły i przypominały o hobby mojego taty, całe życie hodował tulipany :) To jego tulipany.
UsuńU Ciebie powiało nie tylko latem, ale radością i optymizmem. Miło przeczytać taki tekst. Pozdrawiam i życzę zdrowia.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Kiedy słońce wyżej świeci i jest coraz cieplej, to jakoś lżej na duszy :)
Usuń