A na dodatek postanowił podzielić się tą swoją nową stołówką z przyjacielem, bratem, siostrą, mamą(??), no , z drugim kotem, szareńkim i słodkim, jak z reklamy karmy dla kotów. Dokładnie. Ten kot ma taki cudny pyszczek, że tylko pieścić. I od początku pozwalał się głaskać. Większy, sądząc po wielkości głowy i szerokości szyi stawiałabym na kocura. Ale kocury rzadko bywają zaprzyjaźnione z inny kocurami. Ten czarny jest jeszcze młody ( i może znów źle widzę i to kotka?).
W każdym razie kupiłam dziś kilogram porządnej suchej karmy i tylko to koty będą dostawać. No i mleko, jeśli tak je lubią (bez laktozy, bo ja takie pijam). Może je to trochę zniechęci? Nie, żebym je chciała jakoś zniechęcać, ale gdy gdzieś wyjadę, to koty będą zawiedzione i głodniejsze. A wyjadę, nie na długo, ale tym razem koty mnie nie będą ograniczać.
A na Gwiazdkę dostałam od przyjaciół kota solarnego:) Na pociechę. Kot "świeci", gdy naładuje baterie słoneczne :) Oczy świecą mu przez kilka godzin. Fajnie :)
och, kocia mamo! piękne masz kocie serduszko. O kocie solarnym myślałam dla siebie i wnuczek, które nawet pościel maja w koty. ale kota w domu niestety, nie ma.
OdpowiedzUsuńTo może kot solarny się spodoba? A ja dostałam jeszcze kota pluszowego, też na pociechę. I futrzaną podusię (widać na zdjęciu na kanapie). "Erzac", ale na duszy lżej ;)
UsuńO rany... kot solarny, nie wiedziałam, że takie cudeńka istnieją, świetny jest :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Jak napisała Jotka - trochę "straszny", gdy świeci, ale jako figurka - zabawny. Serdeczności!
UsuńKoty na zagłodzone nie wyglądają, więc to raczej łakomczuszki:-)
OdpowiedzUsuńTrochę przerażające te solarne oczy...
W ciemnym pokoju po prostu światło. Wtedy kota właściwie nie widać;) No i ile my tego słońca mamy zimą? Wiec kot stoi i rzadko świeci. Ale ja sama bym sobie takiej figury kociej nie kupiła, to fakt ;)
OdpowiedzUsuńHaniu, koty się przyzwyczajają :)Jak wyjedziesz gdzieś na dłużej, mogą się obrazić :)
OdpowiedzUsuńA świecący kot - śmieszny :), ale też nie wiem, czy nocą bym się go nie przestraszyła.
Moc uścisków i pozdrowień posyłam.
Kot solarny świeci krótko, do nocy sie 'wyświeci', sprawdziłam. To tylko taki gadżet;) A kotki, cóż, obrażą się, ich strata. Ciągle mam nadzieję i wierzę, że one są czyjeś, a do mnie przychodzą dla rozrywki :) Serdeczności dla Ciebie!
UsuńZ tymi kotami to faktycznie jest niesamowita historia.
OdpowiedzUsuńSiostra mojego mężą dostała małego koteczka. Jest po prostu wspaniały. Wszyscy po kolei się w nim zakochaliśmy. Poza tym jest piękny - rudawy w czarne paseczki.
Zwariowalismy na jego punkcie...
Pozdrawiam noworocznie Haniu. :-)
Garfild jest śliczny i jeszcze taki nieporadny, takie "dziecko". na pewno będzie mu bardzo dobrze i szwagierce też będzie cieplej w sercu :)
UsuńHaneczko urocze te Twoje dochodzące kotki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam porannie
Ten szary od zawsze dawał się głaskać, a teraz i czarnego mogę głaskać i widzę, jak cieszy się na mój widok (jedzonko idzie), ale nawet najedzony siedzi pod oknem tarasowym i czeka , że wyjdę. Ale nie wezmę, zbyt duża odpowiedzialność, no i mąż ma dość po 17 latach z kotem (którego nigdy do końca nie zaakceptował). Serdeczności.
UsuńGdy mamy kociaka to naprawdę bardzo ważne jest to, aby go dobrze wychować. Mi spodobał się wpis o kociakach w https://warszawa24.ovh/koty-rasy-sfinks-urocza-osobowosc-w-bezwlosym-ciele/ i moim zdaniem jest tak, iż z pewnością wielu z nas również tak myśli.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem, że kociaki jako zwierzaki są bardzo przyjacielskie. Tym bardziej, iż ja także posiadam u siebie fajnego kota. Strasznie podoba mi się to co przedstawiono w https://psy24.pl/aktualnosci,ac145/jak-nauczyc-kota-korzystac-z-kuwety,4409 i jestem zdania, faktycznie tak jest często. Tym bardziej, że kociaki są dość popularnym zwierzakiem domowym.
OdpowiedzUsuńW moim mniemaniu koty są wielce ciekawymi pupilami i z pewnością warto jest je posiadać u siebie w mieszkaniu. Również fajnie opisano je w https://www.globewings.net/pl/zycie/kot-syberyjski-dla-kogo.html i ja jestem zdania,że takie pupile są po prostu słodkie. Dlatego ja także rozważam teraz aby wziąć jeszcze kolejnego kota do siebie do domu.
OdpowiedzUsuń