wtorek, 7 stycznia 2020

Kotów ciąg dalszy

"Zakociło sie" u mnie ostatnio. Czarny kot, chyba dostrzegłam dobrze, że to kocurek, przychodzi teraz na taras dwa razy dziennie. I czeka. Czy on jest głodny, czy tylko łakomy? Wygląda pięknie, sierść mu lśni, ktoś chyba go karmi? Może przesadziłam z tym gotowanym karpiem i resztkami z rosołu? Hedonista się z kota zrobił. Chociaż suchym kocim żarciem też nie gardzi, a mleko wypija do ostatniej kropelki.  Tak go kusiłam, tak przemawiałam słodko, że nie tylko ogon pręży, gdy mnie widzi, ale pozwala się już głaskać! :) jeszcze się troszkę boi, odskakuje pro forma, ale to, co w miseczce nęci i woli już zostać pogłaskany przy tej misce, niż czekać, aż sobie kawałek odejdę.
A na dodatek postanowił podzielić się tą swoją nową stołówką z przyjacielem, bratem, siostrą, mamą(??), no , z drugim kotem, szareńkim i słodkim, jak z reklamy karmy dla kotów. Dokładnie. Ten kot ma taki cudny pyszczek, że tylko pieścić. I od początku pozwalał się głaskać. Większy, sądząc po wielkości głowy i szerokości szyi stawiałabym na kocura. Ale kocury rzadko bywają zaprzyjaźnione z inny kocurami. Ten czarny jest jeszcze młody ( i może znów źle widzę i to kotka?).
W każdym razie kupiłam dziś kilogram porządnej suchej karmy i tylko to koty będą dostawać. No i mleko, jeśli tak je lubią (bez laktozy, bo ja takie pijam). Może je to trochę zniechęci? Nie, żebym je chciała jakoś zniechęcać, ale gdy gdzieś wyjadę, to koty będą zawiedzione i głodniejsze. A wyjadę, nie na długo, ale tym razem koty mnie nie będą ograniczać.


A na Gwiazdkę dostałam od przyjaciół kota solarnego:) Na pociechę. Kot "świeci", gdy naładuje baterie słoneczne :) Oczy świecą mu przez kilka godzin. Fajnie :)


15 komentarzy:

  1. och, kocia mamo! piękne masz kocie serduszko. O kocie solarnym myślałam dla siebie i wnuczek, które nawet pościel maja w koty. ale kota w domu niestety, nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może kot solarny się spodoba? A ja dostałam jeszcze kota pluszowego, też na pociechę. I futrzaną podusię (widać na zdjęciu na kanapie). "Erzac", ale na duszy lżej ;)

      Usuń
  2. O rany... kot solarny, nie wiedziałam, że takie cudeńka istnieją, świetny jest :D
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak napisała Jotka - trochę "straszny", gdy świeci, ale jako figurka - zabawny. Serdeczności!

      Usuń
  3. Koty na zagłodzone nie wyglądają, więc to raczej łakomczuszki:-)
    Trochę przerażające te solarne oczy...

    OdpowiedzUsuń
  4. W ciemnym pokoju po prostu światło. Wtedy kota właściwie nie widać;) No i ile my tego słońca mamy zimą? Wiec kot stoi i rzadko świeci. Ale ja sama bym sobie takiej figury kociej nie kupiła, to fakt ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Haniu, koty się przyzwyczajają :)Jak wyjedziesz gdzieś na dłużej, mogą się obrazić :)
    A świecący kot - śmieszny :), ale też nie wiem, czy nocą bym się go nie przestraszyła.
    Moc uścisków i pozdrowień posyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kot solarny świeci krótko, do nocy sie 'wyświeci', sprawdziłam. To tylko taki gadżet;) A kotki, cóż, obrażą się, ich strata. Ciągle mam nadzieję i wierzę, że one są czyjeś, a do mnie przychodzą dla rozrywki :) Serdeczności dla Ciebie!

      Usuń
  6. Z tymi kotami to faktycznie jest niesamowita historia.
    Siostra mojego mężą dostała małego koteczka. Jest po prostu wspaniały. Wszyscy po kolei się w nim zakochaliśmy. Poza tym jest piękny - rudawy w czarne paseczki.
    Zwariowalismy na jego punkcie...
    Pozdrawiam noworocznie Haniu. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Garfild jest śliczny i jeszcze taki nieporadny, takie "dziecko". na pewno będzie mu bardzo dobrze i szwagierce też będzie cieplej w sercu :)

      Usuń
  7. Haneczko urocze te Twoje dochodzące kotki.
    Pozdrawiam porannie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten szary od zawsze dawał się głaskać, a teraz i czarnego mogę głaskać i widzę, jak cieszy się na mój widok (jedzonko idzie), ale nawet najedzony siedzi pod oknem tarasowym i czeka , że wyjdę. Ale nie wezmę, zbyt duża odpowiedzialność, no i mąż ma dość po 17 latach z kotem (którego nigdy do końca nie zaakceptował). Serdeczności.

      Usuń
  8. Anonimowy7/05/2020

    Gdy mamy kociaka to naprawdę bardzo ważne jest to, aby go dobrze wychować. Mi spodobał się wpis o kociakach w https://warszawa24.ovh/koty-rasy-sfinks-urocza-osobowosc-w-bezwlosym-ciele/ i moim zdaniem jest tak, iż z pewnością wielu z nas również tak myśli.

    OdpowiedzUsuń
  9. Moim zdaniem, że kociaki jako zwierzaki są bardzo przyjacielskie. Tym bardziej, iż ja także posiadam u siebie fajnego kota. Strasznie podoba mi się to co przedstawiono w https://psy24.pl/aktualnosci,ac145/jak-nauczyc-kota-korzystac-z-kuwety,4409 i jestem zdania, faktycznie tak jest często. Tym bardziej, że kociaki są dość popularnym zwierzakiem domowym.

    OdpowiedzUsuń
  10. W moim mniemaniu koty są wielce ciekawymi pupilami i z pewnością warto jest je posiadać u siebie w mieszkaniu. Również fajnie opisano je w https://www.globewings.net/pl/zycie/kot-syberyjski-dla-kogo.html i ja jestem zdania,że takie pupile są po prostu słodkie. Dlatego ja także rozważam teraz aby wziąć jeszcze kolejnego kota do siebie do domu.

    OdpowiedzUsuń