niedziela, 17 października 2021

Złota polska jesień

 Złota jesień nie trwała w tym roku zbyt długo. I nie było to typowe babie lato, z temperaturami zbliżonymi do letnich. Niestety, było chłodno, a w nocy nawet mroźnie. 

Ale liczy się słońce i jego pozytywny wpływ na nasze samopoczucie. 

Jeszcze w zeszłym tygodniu było słonecznie. Wykorzystałam te ponoć ostatnie piękne dni października (tak, tak, podobno do końca miesiąca ma być ogólnie szaro buro, chłodnawo i mokro) i pojechałam z Moim na Mazury. A może na Warmię? Na pewno do województwa warmińsko -mazurskiego. Sprawdziłam, gdzie Warmia, gdzie Mazury i okazało się, że Morąg, w pobliżu którego mieliśmy bazę, to historyczne Prusy Górne, ale na granicy z Warmią, historyczną krainą, której stolicą jest Olsztyn. 

Jak zwał, tak zwał. Najważniejsze, że za każdym zakrętem było jezioro albo nawet dwa, po jednym po obu stronach szosy. I że nasz hotel leżał nad samym jeziorem, o dziwnej, niepolskiej nazwie - Narie.



Próbowaliśmy aktywności , ale jak widać po falach na pierwszym zdjęciu, był silny, chłodny wiatr. Trochę jeziora zwiedziłam, mnie wystarczyło. A Mój zamienił kajak na łódź wędkarską i oddawał się swojemu hobby. Po to przede wszystkim wybrałam hotel nad jeziorem. Ja swoje wakacje miałam w Austrii :) Teraz coś dla Mojego.
Ale przy okazji także i ja miałam swoje zwiedzanie.


Gdyby nie potrzeba kupna pozwolenia wędkarskiego pewnie nie poznałabym Morąga (oj, znalazłabym jakiś pretekst) ;)
W ten piękny słoneczny dzień (roboczy) Morąg bardzo mi się spodobał. 
Oczywiście, bardzo żałowałam, że zniszczenia wojenne pozbawiły to miasteczko Starówki. Ale jednocześnie cieszyłam się, że te najważniejsze i najcenniejsze zabytki zostały ocalone, uratowane, odbudowane.
Na zdjęciu gotycki Ratusz na placu, który niegdyś był Rynkiem (teraz nazywa się Placem Jana Pawła II). Dziś poza pięknym Ratuszem, gdzie mieści się Sala Ślubów i Centrum Informacji Turystycznej, nie ma nic z dawnego Rynku. Z trzech stron otaczają Ratusz "gomułkowskie " bloki (z trzeciej jest park), a dodatkowo wzdłuż Ratusza biegną dwie najruchliwsze, jednokierunkowe ulice w mieście (jakby okrążają Ratusz, tylko kilkaset metrów dalej jest rondo i powrót na Rynek). Ale w sumie, ten plac wygląda sympatycznie, jest zieleń, jest pomnik (papieża), są zabytkowe armaty. Szkoda, że nie ma tam żadnego sklepu, żadnej kawiarenki (nawet latem).  No i ludzi też nie ma, są samochody.


Armaty, "zdobyczne" francuskie (choć odlane w Liege), z czasów wojny francusko - pruskiej (1870).

Zabytkowy pałac Dohnów, z XVI wieku, rozbudowany w początku XVIII wieku, zniszczony w 1945 i znów odbudowany w 1975-85, jest obecnie siedzibą  Muzeum im.J.G. Herdera, które jest oddziałem Muzeum Warmii i Mazur (w Olsztynie). J.G. Herder, to najsławniejszy "morągowianin", filozof, teoretyk sztuki, teolog, poeta doby Oświecenia, urodzony w Morągu w 1744 roku.
W muzeum - sala poświęcona jego pamięci. A także zbiory ilustrujące sztukę dworską okresu nowożytnego.

Pałac Dohnów.



Dwie z kilku ciekawych sal muzeum. Mogłabym mieszkać w tamtych czasach , w takich wnętrzach :)

Z dawnych czasów do naszego XXI wieku zachował się też gotycki kościół parafialny św. Piotra i Pawła (z XIV-XVI ww).

Właśnie jest remontowana wieża, niedługo na pewno odzyska dawną świetność.

Nie miałam czasu na dokładniejsze zwiedzanie miasta (miasto gminne, 14  tys. mieszkańców),  a jest jeszcze resztka zamku krzyżackiego (częściowo rozebrany jeszcze przed wojną) i bardzo ciekawe Rozlewisko Morąskie, obszar krajobrazu chronionego. Dawna niemiecka nazwa miasta, to Mohringen, w nazwie słychać to "trzęsawisko".

A nad jeziorem złota jesień. Łowiłam ją, ale oko widzi kolory lepiej, niż mój smartfon. A kolory złota i czerwieni były bogate.





A to już jesień w Olsztynie, bo nie mogłam odmówić sobie odwiedzenia stolicy Warmii. Byłam w Olsztynie, gdy miałam 15 lat, czyli za głębokiego socjalizmu, wieki temu ;) Nie zapamiętałam z miasta nic poza Nowym Ratuszem. Stare Miasto chyba dopiero miało być odbudowane. 


No i jest neorenesansowy Nowy Ratusz z przełomu XIX /XX wieków. Pięknie odnowiony lśni w jesiennym słońcu :)

A dalej była brama do Starego Miasta.


Bardzo przyjemny Stary nowy Rynek. Wcale mi nie przeszkadza, że większość kamienic jest tylko stylizowana na stare, najważniejsze, że ten Rynek wygląda ładnie, z dbałością o szczegóły, z gustem, harmonijnie. No i że jest tam mnóstwo miłych kawiarenek ze smaczną kawą i smacznymi ciastami :)



To nasz wybór :)


A to olsztyński Zamek Kapituły Warmińskiej,  najbardziej okazały zabytek Olsztyna. Zbudowany  na wysokim wzgórzu, w zakolu Łyny w  XIV wieku , pełnił swoją funkcje aż do początku XVIII stulecia.  Obecnie siedziba Muzeum Warmii i Mazur. Tym razem wybraliśmy piękną pogodę i spacer , nad Łyną.


A w jesiennym parku nad Łyną popiersie Mikołaja Kopernika, związanego z Olsztynem przez 5 lat (1516-1521).  Był tu , na Zamku , kanonikiem-administratorem. Tutaj zaczął spisywać dzieło swojego życia "O obrotach sfer niebieskich", tu też napisał "Traktat o monetach" (gorszy pieniądz wypiera lepszy pieniądz). A w 1521 roku obronił Olsztyn przed Krzyżakami .  Więc jest i popiersie i ławeczka Kopernika i piękne nowe Planetarium jego imienia (ale tam nie dotarłam).
Bardzo mi się podobał ten zabytkowy Olsztyn. Chyba nigdy jeszcze w swojej historii nie był tak ładny, jak teraz :)

Po powrocie z Olsztyna ostatni spacer nad jeziorem Narie.


A w drodze powrotnej czekały mnie jeszcze miłe niespodzianki. Ale o tym w następnym wpisie :)

10 komentarzy:

  1. Przypomniałaś mi chociaż troszeczkę Olsztyn, w którym byłam bardzo dawno temu! A poza tym, Wasza wycieczka to kolejny dowód, że Mazury to miejsce na mapie, które zawsze zachwyca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, taki pofałdowany teren, lasy, jeziora, pięknie :)
      A w tamtych stronach (Szlak kanału Elbląskiego) byłam 42 lata temu. Miło było zobaczyć znów te krajobrazy. :) Serdeczności!

      Usuń
  2. Szczawa Razem10/17/2021

    Czy posiadaPani więcej zdjęć ze Szczawy i czy jest możliwość abyśmy mogli wstawić je na naszą strone fb?
    Pozdrawiamy
    Szczawa Razem

    https://www.facebook.com/szczawa.razem.1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno mam więcej zdjęć ze szczawy, tylko trochę potrwa, żebym je znalazła. Ale chętnie poszukam. Szczawa, to moje cudne wspomnienia beztroskiego dzieciństwa :) Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Och, Haniu! Okazuje się, że zawsze trafiasz tam, gdzie najpiękniej i pogoda Wam sprzyja.
    Do tak odległych miejsc musimy poczekać do lata, ale i blisko tez znajdujemy przyjazne zakamarki, zwłaszcza gdy podróżujemy z przyjaciółmi:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że jechałam nad to Narie bez przekonania? Przyjemnie jest dać się mile zaskoczyć :) Jestem pewna, że blisko nas są cudne miejsca, wiem to przecież. A z przyjaciółmi tym bardziej są te miejsca wyjątkowe :)

      Usuń
  4. Piękne miejsca udało Ci się odwiedzić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, staram się dotrzeć do miejsc, o których czytałam, słyszałam, a w których jeszcze nie byłam. Najczęściej są ładniejsze, niż sobie wyobrażałam :)

      Usuń
  5. A my ostatnio po serniczku z malinami i po grzańcu sobie zażyczyliśmy - ale na drugim końcu Polski. Pychota to była!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się nie dziwię i popieram :)) Trzeba sobie uprzyjemniać tę jesień :) Mój mąż wszędzie "testuje" sernik, bardzo lubi. Na tym zdjęciu też jest sernik, z posypką :) Pozdrowionka ciepłe dla Ciebie!

      Usuń