Bo w obecnym czasie bolący ząb urasta do mega problemu.
To taka dolegliwość, z którą nie poradzimy sobie domowym sposobem. Musi zadziałać dentysta.
I tu zaczynają się "schody". Bo dentyści nie pracują (co się będą narażać na wirusa!)
Nasz organizm też potrafi być "przewrotny". Mój (65+) ma wszystkie swoje zęby i (bo) o nie dba. Ale akurat teraz, w najgorszym do tego czasie, zaczęło go boleć "w zębach". Jako, że nie bardzo zna to uczucie, to nawet nie potrafi dokładnie określić, który to ząb konkretnie go boli. Ale dłużej nie dało się tego ćmienia po jednej stronie szczeki ignorować, a jakieś tabletki przeciwbólowe, to jedynie "pudrowanie" problemu (nie używa), postanowiliśmy więc poszukać dentysty. "Nasza" dentystka ma zamknięty gabinet, w Miasteczku nie sposób zdobyć informacji, te podawane przez internet są (już?) nieaktualne. W Mieście półmilionowym, owszem, powinno być czynnych parę gabinetów (znów nie wszystkie dane Informacji medycznej są aktualne). Dzwonimy, często numer nie odpowiada, a gdy już, to dopytujemy się, terminy są dłuższe. W końcu jest, dziś, wieczorem. Należy przynieść własny długopis, termometr i wodę utlenioną. No i grubą kasę. Bo za narażanie swojego (nie naszego) zdrowia dentysta i personel muszą mieć odpowiednią gratyfikację. I to nie kartą płatniczą, tylko gotówką (na szczęście bankomat działał bez przeszkód). Nie wiem, jak u was, ale jak dla mnie zdjęcie rentgenowskie zęba za 80 zł, to mocno stromo. Dalej ma być jeszcze "lepiej". Prognozowałam, że pierwsze spotkanie zęba z dentystą może się zakończyć sumą w okolicach 500 złotych. A może to nie być jedyne spotkanie! (opukać)
Ale póki jeszcze można pomoc w tej kwestii otrzymać, to dziękujmy i za to (na razie efektu wizyty nie znam).
I oby nic gorszego nikomu z nas nie "wypadło".
A na dworze słonko, ale to pozorna wiosna, zdradliwa, jak ten wirus.
Nocne mrozy, silniejsze niż w czasie zimy, zniszczyły nie tylko kwitnącą morelę (w końcu egzot ze strefy śródziemnomorskiej), ale także kwitnące forsycje i przymierzające się do kwitnienia żonkile. Dziś widziałam, że nawet bratki wystawione na dworze na sprzedaż, nie dały rady conocnym mrozom (-7) i wyglądały, jak uschnięte.
Ale przyroda jest silna i cierpliwa. Pokona i nocne przymrozki, i wirusa. Tylko uzbrójmy się w cierpliwość.
Już niedługo będzie jak co roku:)
PS
Okazało się, że zdjęcie było panoramiczne, wszystkich zębów, to cena zrozumiała. I pani doktor profesjonalna. Mój "zaopatrzony" i (na razie) zadowolony :)
Myślę co to będzie właśnie jak zaboli ząb. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńOby nic nie dolegało, życzę dużo zdrowia i pozdrawiam! :)
UsuńZazdroszczę własnego uzębienia, ale nie problemów z nim! Wtedy się cieszyć należy z trzecich zębów!
OdpowiedzUsuńHi,hi,hi!
No, to oby nic, w całym ciele nie bolało!!! Zdrówka i jeszcze raz!! Ściskam:)
UsuńTo faktycznie straszliwy problem.
OdpowiedzUsuńWspółczuję.
Wszystkiego dobrego życzę Haniu. To znaczy zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia bo ono przecież najważniejsze...
Dziękuję Jadziu i wzajemnie, tylko zdrowia, a reszcie damy radę ! :)
UsuńTeraz to w ogóle wszelkie dolegliwości niemile widziane...nawet gdy z nosa leci to strach!
OdpowiedzUsuńDobrze, że na razie mąż otrzymał pomoc.
Bo przecież ludzie nagle nie przestali mieć chronicznych schorzeń. Ciekawe, czy mój lekarz, zapisany pół roku temu, będzie przyjmował w przyszłym tygodniu? W tym jeszcze przyjmował (z NFZ) W sumie aż strach iść do przychodni...
UsuńJa mam 29 kwietnia wizytę u kardiologa, czekam rok.
UsuńNiestety, sytuacja jaka jest, daje nam mocno w kość w każdej możliwiej dziedzinie :(( Nic nie jest tak jak być powinno, nic nie jest normalnie :/
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Wasze zębowe perypetie dotrą do szczęśliwego finału.
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Jest dobrze. Jeśli można (choćby i za pieniądze) otrzymać pomoc, to jest jakaś iskierka nadziei na pomoc w nagłych przypadkach. Ale fakt, tak jeszcze nie dane nam było trwać. I oby już więcej sie nie powtórzyło! Serdeczności!
UsuńWiesz, że właśnie myślałam o tych wszystkich, których boli ząb w czasie, gdy odbywają kwarantannę. Ciekawe, jak to wygląda.
OdpowiedzUsuńNie chciałabym tego przeżyć...
Mąż musiał zmierzyć sobie temperaturę w gabinecie (była wzorcowa) i podpisać, swoim długopisem, że zdaje sobie sprawę z zagrożenia i się z na nie godzi. Przecież nikt mu testów nie robił. Ale ci w kwarantannie? Nie wyobrażam sobie. Chyba muszą cierpieć przez 2 tygodnie, co najmniej. Biedacy...
UsuńMAją przyjśc mrozy a ja mimo siedzenia w domu nie chcę tego :(
OdpowiedzUsuńNikt nie chce mrozów w kwietniu! Ale nic nie poradzimy na te szaloną aurę.
Usuńczyli nie taki diabeł straszny:))
OdpowiedzUsuńOdpukać. I oby nic więcej nie wyskoczyło w zdrowotnej kwestii ;)
UsuńMoja babcia miala zoperowana zacme. Kilka dni pozniej szpital przerobili na zakazny dla pacjentow z wirusem. Od tego czasu zapomnij, ze dostaniesz sie do okulisty na kontrole po operacji. Obdzwonilam cale wojewodztwo. Znalazlam jednego prywatnego, ktory zgodzil sie babci oko obejrzec, za jedyne 350zl... po czym za dwa dni odwolal wizyte, bo sie rozmyslil. Dziekuje. Badzmy zdrowi, bo dzieje sie zle...
OdpowiedzUsuńNiestety. Jesteśmy zdani na siebie. A grożą, że to dopiero się rozkręca...Dużo zdrowia!
UsuńHaniu, aż drżę, bo ostatnio pobolewa mnie ząb.
OdpowiedzUsuńNa wyniki biopsji nerki czekam już miesiąc. Dzisiaj dowiedziałam się, że póki co materiał zamrożony i nie poszedł do badania.
To jesteś jakiś koszmar.
Od tego zależy moje dalsze leczenie...
Zdrowia kochana nade wszystko!
To jest najgorsze, że na "czas wirusa" zawieszono inne usługi medyczne. To jest okrutne i nie w porządku. Super byłoby mieć w rodzinie, lub wśród przyjaciół, lekarza. Ale niestety, rzadko komu jest dane. Ja nie mam też.
UsuńCo można zrobić? Zdrowo sie odżywiać i czekać cierpliwie. Nie chorować (autosugestia) ;) A dentysta w ostateczności chyba się znajdzie. Trzymam kciuki! Zdrowia, zdrowia !!!
Miało być: To jest jakiś koszmar...
UsuńMoc uścisków!!!
A wiesz, Basiu, nawet nie zauważyłam:) Dopiero teraz mi to pokazałaś ;) Nie ma żadnej sprawy :)
UsuńMnie już zaczął boleć i odpukać przestał...
OdpowiedzUsuńZdrówka!
Zdrowia i cierpliwości!!
UsuńWitaj porannie Haneczko
OdpowiedzUsuńTak, dentyści w większości zawiesili działalność. Zresztą nie tylko oni. Zastanawiam sie tylko co będzie dalej. Niedawno robiłam również zdjęcie zęba. Teraz nie boli, ale co będzie dalej?
Pozdrawiam budzącą się powoli niedzielą
Byle sie trzymać, nie chorować, stosować domowe metody na uodpornienie, bo wątpię, że ktoś choremu pomoże. Teraz wszyscy w amoku wirusowym, a reszta...zapomnieć.
UsuńŚciskam Cię serdecznie!