niedziela, 3 listopada 2019

Obiad z fenkułem

Jeszcze 30 lat temu fenkuł kojarzył mi się wyłącznie z nasionami kopru włoskiego, który podaje się (podawało się) niemowlakom  na ból brzuszka. Foeniculum vulgare , łacińska nazwa rośliny, to po polsku koper włoski. 
I faktycznie, gdy byłam pierwszy raz we Włoszech zaskoczyło mnie, że "coś" wyglądające, jak mocno wyrośnięty koperek, do tego pachnące anyżem, rośnie sobie jako powszechny chwast na rzymskich przydrożach. Miałam wtedy 24 lata i jeszcze nie znałam nawet nasion kopru włoskiego (dopiero z pojawieniem się dzieci odkryłam to zioło).
A już zupełnie nie mogłam się nadziwić, gdy zobaczyłam dawno temu, w nowopowstających marketach, taką dziwną roślinę o nazwie fenkuł, która na oko, nie miała nic wspólnego z koprem, który widziałam we Włoszech. 

Te zielone listki są "koperkowate" i pachną lekko anyżem (z resztą, roślina śródziemnomorska, zwana anyżem, to biedrzeniec anyż, też wyglądająca podobnie do kopru, blisko z nim spokrewniona).
Moja znajoma, starsza pani, która pochodziła z bogatej rodziny, a dzieciństwo przypadło w latach przedwojennych,  wspominała, że w rodzinnym domu jadała fenkuł i to było bardzo smaczne warzywo. Nie mogłam się wtedy przemóc, żeby  kupić, spróbować  i w to uwierzyć. 

Gdy byłam na Sardynii  jadłam różne miejscowe dania, między innymi taką zapiekankę, leciutko smakującą anyżem. Rozbierając potrawę na części (smakiem i wzrokiem) domyśliłam się, że to musi być danie z fenkułem, który rósł w dużych ilościach w okolicy (a w lokalnym markecie był niebywale tani, bo był produktem miejscowym).
Bardzo mi to danie zasmakowało i potem, w domu zaczęłam je robić . Na oko i na smak ;) 
Lubię eksperymentować w kuchni. A że mam już wieloletnie doświadczenie w gotowaniu i lubię smacznie zjeść, to nie szukam i nie czytam żadnych "niesprawdzonych" receptur. Zazwyczaj potrafię odtworzyć smakujące mi danie (jeśli nie jest to zupa krem i wszystkie składniki są dokładnie zmiksowane, ale i na to znajdę sposób, jeśli są tam smaki, które znam).
Z fenkułem było podobnie.
Ale teraz, pisząc tutaj, chciałam sprawdzić nazwę łacińską rośliny. I natknęłam się na stronę "jak prawidłowo pokroić fenkuł". ???
To można "nieprawidłowo" go pokroić? Cebule też kroi się prawidłowo i nieprawidłowo? A paprykę? Albo buraki? Czy to ma jakieś znaczenie? Niech mi ktoś spróbuje nakazać kroić "prawidłowo" cokolwiek!!! Złoszczę się, bo zrobiłam zdjęcie swojego, pokrojonego, jak się okazuje "nieprawidłowo" fenkuła. A co tam, i tak pokażę.


Tu wygląda, jak dolna część kapusty pekińskiej (i ma identyczną konsystencję, ale o wiele delikatniejszy smak). Bo kroiłam tę bulwę w poprzek, a należy kroić wzdłuż. Będę się upierać, że mój sposób jest równie dobry, bo przecinam włókna i cząstki nie są łyczate. Ale zapewne włoska tradycja nakazuje inaczej (no, może następnym razem pokroję "prawidłowo", gdy już wiem jak).
Pierś kurczaka pokroiłam w  paski, poddusiłam we własnym sosie. Fenkuł ugotowałam w małej ilości wody z odrobiną soli i cytryny. Potem odlałam sos i wywar z fenkuła do jednego garnka. 
Zrobiłam sos beszamelowy (bez jajka), ze śmietaną, dodałam jeszcze trochę soku z cytryny, cukru do smaku, kurkumy do koloru  i do tego włożyłam mięso i ugotowany fenkuł. Podałam z ryżem, posypałam posiekanym zielonym fenkułowym koprem i utartym serem owczym. 


Mnie i mojemu smakowało :)  Jeśli ktoś nie lubi smaku anyżu nie musi się martwić : anyżu nie czuć (lub "w zasadzie nie czuć"). Dla mnie mogłaby ta potrawa być bardziej anyżowa. Może trochę utartych nasion kopru? Spróbuje następnym razem. :)

13 komentarzy:

  1. Widuje fenkuł w sklepach, ale myślałam, że tylko na sałatki. Koper włoski w herbatce dobrze robi na jelita także dorosłym, ale muszę kupić fenkuł i zrobić po Twojemu:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja w sałatkach nie znam. Ponoć można ugotować i jeść polane bułka z masłem, jak szparagi czy fasolkę. Może kiedyś wypróbuję i tak:)

      Usuń
  2. No właśnie, nie cierpię anyżu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie poczujesz. To zadziwiające, jak te ogonki liściowe (bo tym jest ta bulwa)są pozbawione zapachu, aż żal ;) Bo ja anyżowy smak lubię, ale bardzo delikatny, jak w ciastkach anyżkach, gdy zapomną dodać aromatu ;) (a to się zdarza i takie ledwo "muśnięte zapachem" lubię najbardziej). Ściskam Cię!

      Usuń
  3. Ładnie wygląda zaprezentowane danie. Muszę zapamiętać, żeby kiedyś spróbować fenkula, bo żywię się warzywami i zielenina mi bardzo podchodzi. No i dobrze, że nie pachnie anyżem, bo nie za bardzo lubię ten zapach w jedzeniu. Co innego do wąchania, takim biedrzencem w Grecji lądowej to się prawie zawąchiwałam (wiem, że nie ma takiego słowa:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też byłam zdziwiona, że ta bulwa (poza zielonym "koperkiem") nie pachnie anyżkiem, po ugotowaniu właściwie nie ma jakiegoś zdecydowanego smaku. Ale jest na pewno lekko strawna, no i nie powoduje wzdęć, w końcu to koper włoski, było nie było:)

      Usuń
  4. Fenkuł widuję w warzywniakach, ale nigdy nie miałam okazji zjeść :D Muszę w końcu kupić i spróbować, fajnie jest poznawać nowe smaki. Twoja potrawa jest bardzo apetyczna :) Zapach anyżu bardzo lubię :)
    Ściskam Haniu <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Spróbuj, zawsze coś innego, coś nowego. Ponoć odkrycie nowej potrawy jest cenniejsze od odkrycia naukowego, twierdził smakosz i gastronom Brillat-Savarin :) Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  6. Haniu bardzo fajnie wygląda danie.U nas są w sprzedaży,nie wiedziałam do czego to dodać ☺i szłam obojętnie.Ale może spróbuję ☺ja tez kroje tak jak mi wygodnie,ale wiem że cebule powinno kroić się w piórka ,ponoć jest bardziej aromatyczna...ale u mnie zawsze na bakier☺☺Pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle tych nowych owoców, warzyw. Ja czasem idę z A. do restauracji, wybieram wtedy dania z takimi "dziwnymi" warzywami, żeby sprawdzić, czy będą mi smakować ;) I na przykład humusa nie polubiłam. Tam jest kmin rzymski i tego smaku nie lubię. A koper włoski - jak najbardziej :) Popróbuj, zawsze coś innego, nowe doświadczenie :) Ściskam Cię!

      Usuń
  7. Wstyd się przyznać ale nie słyszałem o czymś takim warzywie.

    OdpowiedzUsuń