Czasem znamy się wirtualnie (czasem wydaje nam się, że się znamy) i czasem, z czasem przychodzi (albo nie) chęć poznania się osobiście (w tym tak zwanym realu). Dzięki blogom, na przestrzeni 14 lat poznałam wiele wspaniałych pań (dziewczyn, oczywiście). Z wieloma z nich kontakt już się mocno rozluźnił, czasem się urwał, ale są też takie znajomości, które przetrwały lata i można chyba nieśmiało stwierdzić, że przerodziły się w zażyłość, czy nawet przyjaźń (oj wysokie słowo i dla mnie bardzo cenne). A że większość blogowych znajomych mieszka daleko od mojej wsi, to nie mam wielu okazji do spotkań. Ale gdy taka okazja się pojawia, to korzystam z niej skwapliwie :)
No i udało się skrzyknąć we Wrocławiu. Było serdecznie. To chyba najlepsze podsumowanie naszego spotkania. Tak ciepło, miło, rodzinnie, a jednocześnie każda z nas była na wyjeździe, więc było też nieco świątecznie, nie powszednio, nie zwyczajnie.
No dobrze. Na pewno niecierpliwie czekacie na konkrety: no więc na początku była Marigold czyli Nagietek, była Maria (Marysia ), obie ze Szkocji i ja. W niedzielę dołączyła do nas Ismena. I to była duża niespodzianka, bardzo miłe zaskoczenie (dla mnie) . Dla porządku - towarzyszyła nam dorosła córka jednej z nas. Była z nas całkiem silna grupa :)
No i patrzyłam na Wrocław tym razem z całkiem innej perspektywy. Niczego nie musiałyśmy zwiedzać, wszystko mogłyśmy. Nic na siłę, wszystko na luzie, dla przyjemności.
Zobaczyłam (po kilkunastu latach) Ostrów Tumski z piękną gotycką katedrą.
Pamiętam ją jeszcze bez hełmów, takich oryginalnych, gotyckich, rzadko widzianych w innych miastach. W środku nadal mrok, tak ją zapamiętałam z dawnych czasów.
Wrocławski Ostrów Tumski jest chyba bardzo dużą wyspą. Porównywałam go, oczywiście z poznańskim Ostrowem Tumskim. Nasz jest o wiele mniejszy i znacznie spokojniejszy, choć również bogaty w zabytki i muzea.
A to widok z wyspy Piaskowej na Ostrów Tumski. Kocham takie widoki. Uwielbiam gotyk.
A we Wrocławiu jest go wyjątkowo dużo (większość powstała z ruin, ale teraz prezentuje się wspaniale)
To kościół garnizonowy św.Elżbiety, a dwa domki na pierwszym planie to Jaś (ten mniejszy, też gotycki) i Małgosia.
To jasne, "nowiutkie" wnętrze kościoła, który ulegał kilku pożarom w czasach już współczesnych.
Wśród nowych i nowoczesnych domów pięknie odrestaurowany kościół św. Wojciecha.
Pokazuję tylko miejsca, których nie widziałam 2 tygodnie temu, gdy byłam tu z wnukami (2 posty wcześniej).
Byłyśmy we Wrocławiu przez niedzielę, zapowiadano upał, więc chciałyśmy się choć trochę przed nim schronić w zieleni. Pojechałyśmy do Hali Stulecia (to zabytek techniki wpisany na listę Dziedzictwa UNESCO, żelbetonowa konstrukcja z 1911 roku).
To wielka hala widowiskowo sportowa. Odbyła się w tutaj w 1948 roku Wystawa Ziem Odzyskanych. I z tej okazji postawiono Iglicę (której tylko fragment widać na bliższym planie), podobno symbol miasta (dopiero teraz o tym przeczytałam, gdybym wiedziała wcześniej potraktowałabym tę Iglicę z większą atencją).
Przed Halą Stulecia wielka tafla wody - fontanna multimedialna (gra i świeci co godzinę, no i tryska w rytm melodii, powiedzmy). Fontannę otacza półkoliście cienista pergola długości kilkudziesięciu metrów, obrośnięta pnączami (zdjęcia brak, tu tylko z boku odrobina tej zieleni). Tuż obok zaczyna sie rozległy Park Szczytnicki.
Gdy dotarłyśmy do Ogrodu Japońskiego (płatny fragment Parku Szczytnickiego, w kolejce do kasy czekałyśmy chyba z pół godziny) był już prawdziwy upał. Nad wodą i w cieniu drzew było nieco chłodniej.
Przyjemne miejsce, ale tłum niedzielny nieco mnie rozpraszał.
Wraz z Ismeną pojechałyśmy na Rynek, żeby przy kawce i małym "co nieco" odpocząć i porozmawiać o wszystkim, i popatrzeć na przechodniów, na kolorowe ludzkie mrowie przewijające się przez Rynek.
Takie obserwowanie ludzi, turystów, dzieci, ptaków, luźne rozmowy, to było miłe spędzanie czasu we wspólnym przyjaznym towarzystwie. I tak nam szybko (za szybko) upłynął czas.
A gdzie spędzać czas, gdy nam się nigdzie nie spieszy? Przy ogródkowym stoliku, z filiżanką dobrej kawy (lub lemoniady), ze smacznym ciastkiem :)
Oby więcej takich spotkań. Wtedy życie jest lżejsze :) Sobie i Wam wszystkim tego życzę!
(No i jak Moje Miłe, może być?)
Ja Już prawie na zakręcie przed Piterem, ale nie mogłam się oprzeć!!! Przypomniały mi się spotkania DTS, i nasze własne. I ta zimną noc w piernatkach na tym czymś,co dopiero po latach stało się MBD! A potem spotkanie w Stolicy Wielkopolski ! Zakończone pechowo, i do dziś przeżywam, i mam wyrzuty sumienia!
OdpowiedzUsuńAle także to przypomniałam sobie, że jednak byliście też razem u Nas. I było miło! I nadal po momentach ciszy obopólnej, znalazłyśmy się ponownie!
Kręgi dobrych ludzi spotyka się zawsze! Trzeba tylko chcieć do nich dołączyć! Nam się chyba udało, nie sądzisz?
;-)))))
Ach, jak sie cieszę, ze mamy obie tę samą dobrą pamięć :))
UsuńA mojemu lanosowi to stuknięcie jakoś szczególnie nie zaszkodziło. Twarda sztuka. Wyobraź sobie, ze jeżdżę nim do dziś! Przywiązuję się nawet do przedmiotów. Póki jeździ - wozi mnie. Jak stanie, to koniec, już nie będziemy naprawiać. Więc nie miej wyrzutów sumienia. Mnie tylko żal, że nie zobaczyłaś Gorzkiego Pola. Ono nadal trwa i jest teraz moje, ale to cień tego co było. No, mam tylko 2 ręce, a tam prawie 1000m kw.do uprawiania.
Wspaniałych wrażeń w Piterze. W sierpniu powinniście trafić na słońce. Czy wiesz, że tam są tylko 2 miesiące (ogółem, czyli ok 60 dni) słońca w ciągu roku? Miałam szczęście trafić na słonko nawet zimą (byliśmy z grupą studencką). I już czekam na Twoje wrażenia stamtąd :) Myślę, że nigdy nie straciłyśmy się z oczu. I tak, udało się nam :))
Nie tylko może być, ale warto powtarzać częściej!
OdpowiedzUsuńA te miłe chwile przy kawce to sama radość dla ciała i ducha:-)
Pozdrawiam wszystkie uczestniczki spotkania w tak pięknych okolicznościach przyrody:-)
Mam nadzieję, że i my jeszcze nie raz wspólnie wypijemy kawkę :)) Już cieszę się na te spotkania! I cieszę się, że Ciebie poznałam :)
UsuńDziękuję także:) I pozdrawiam:))
UsuńAleż wspaniałe są takie spotkania. Można na żywo poznać osoby, które znamy i lubimy z odwiedzin na blogach.
OdpowiedzUsuńCudownie spędziłyście czas <3
Ściskam serdecznie, Agness :)
Jeśli dotrę w Twoje okolice (kiedyś dotrę), to sie odezwę :) Spotkamy się ? :) A może Ty dotrzesz w moje? Chętnie Cie powitam :) Serdeczności!
UsuńWrocław jest miastem, do którego uwielbiamy wracać - przynajmniej raz w roku. Pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuńTeraz byłam tam drugi raz w ciągu jednego miesiąca, robi dobre wrażenie. Coraz bardziej mi sie podoba, bo też jest coraz ładniejszy :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńWrocławiu nie byłam ze zdjęci widać że jest urokliwe, piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńBardzo wypiękniało to miasto w ostatnich 20 latach. Warto zobaczyć :)
UsuńTeż niedawno tzn tydzień temu byłam we Wrocławiu - piękne miasto obecnie. Z opowiadań męża, który tam się urodził pezrz wiele lat były tam gruzy, kamienice nieodbudowane, jakoś wszystko się zmieniło. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńJa też pamiętam z dzieciństwa, z pierwszych pobytów, puste place w środku miasta i gruzy, szaro i nieprzytulnie. Miasto bardzo wyładniało :) Serdeczności!
UsuńPiękne spotkanie w pięknym mieście.
OdpowiedzUsuńNo i wszystkie dziewczyny piękne!!!
Aż zazdroszczę...
A ja się cieszę , że i z Tobą mogę się spotykać :) Uściski!
UsuńCieszę się, że udało nam się spotkać, dziękuję Wam dziewczyny za wspólnie spędzony czas:))) Może kiedyś to powtórzymy.. A Wrocław.. Jest piękny:))) Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKażdej chwili, wiesz, że mnie nie trzeba za bardzo namawiać :) Ściskam!
UsuńDziewczyny dziękuję za spotkanie.
UsuńJak wiecie długo do niego dojrzewałam, ale było warto.
Haniu, teraz i mnie nie trzeba będzie namawiać.
Pozdrawiam jak zawsze porannym uśmiechem
I oto chodzi :) O to "ośmielenie" ;) Było świetnie!
UsuńPięknie to Haniu opisałaś:)))
OdpowiedzUsuńNo, właśnie na to czekałam ;) Też byś tak napisała, jestem pewna!
UsuńPięknie...
OdpowiedzUsuńJeśli kiedyś zechcecie spotkać się z moją skromną osobą, proszę dajcie Panie drogie znać.:)
A Wrocław baaardzo lubię!!!
Pozdrawiam serdecznie.
Jak można się z Tobą skontaktować na priv? Podaję mój mail: haniamrok@wp.pl Dziewczyny są ze Szkocji (ale nie tylko) może mniejszą grupką uda nam się spotkać w ładnym miejscu "po drodze"? Bardzo byłoby miło Cię poznać osobiście :)Serdeczności!
UsuńHaniu, masz piękny dar pisania - dziękuję za opis spotkania:)
OdpowiedzUsuńSpotkanie było bardzo serdeczne, bo jesteśmy super babki no nie;)
Dziękuję Wam dziewczyny za cudne chwile razem w pięknym Wrocławiu!
Pozdrawiam Was serdecznie, a także czytelników Hani:)
Dziękuję Marysiu! To było wspaniałe spotkanie!Jasne, że jesteśmy super babki! Razem - nie do pokonania :) I ja też Wam dziękuję, że mogłam z Wami być :)
Usuń