niedziela, 25 sierpnia 2019

Poznajcie Żary :)

Gdy powiedziałam znajomej, że jadę do Żar, bo jeszcze nie byłam i jest okazja zobaczyć miasto, to spytała nieco ironicznie: a co tam jest ciekawego w tych Żarach?
No właśnie, co? Nie wiedziałam. Nie oczekiwałam nic szczególnego. Byłam parę lat temu w pobliskim Żaganiu i spodziewałam się, że będzie podobnie duże puste przestrzenie po zniszczonych w czasie działań wojennych domach (a to już przeszło 70 lat minęło), zabudowane byle jak, byle jakimi blokami bez ładu i porządku, gdzieniegdzie jakieś zachowane zabytki.
Nie miałam racji. Żary to bardzo ładne miasto, zadbane, czyste, widać, że konserwator zabytków czuwa i mimo sporych zniszczeń wojennych miasto zachowało swój dawny charakter.
Nie będę zanudzać historią, ale najważniejsza data - powstanie miasta, to 1260 rok. Nie będę też na siłę przypisywać Żarom  polskich korzeni. Fakt - przez 100 lat władzę nad miastem obejmowali Piastowie Ślascy, ale już od końca XIV wieku władali miastem Czesi, potem elektorzy sascy (jednocześnie królowie Polski), a po Kongresie Wiedeńskim Żary przypadły Prusom, a pod koniec XIX wieku były to już Niemcy.
W tej chwili miasto liczy niecałe 38 tys. mieszkańców, z tendencją spadkową  (a było ich w czasach PRL przeszło 40 tys.)
Według rejestru Narodowego Instytutu Dziedzictwa na listę zabytków wpisano (w pierwszej kolejności) miasto.

Wiecie, że uwielbiam stare miasta, ten widok bardzo mi się spodobał. To jedna z zachowanych baszt murów miejskich, które jeszcze do XVIII wieku otaczały miasto. Do dziś zachowały się fragmenty zabytkowych murów. W głębi gotycki kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, z XV wieku.

Tu widac dawna basztę murów miejskich, która została przerobiona na dzwonnicę w XVI wieku, jedna z przypor kościoła (o którym wspominam wyżej).

Gotycka bryła tego kościoła.
I piękny portal, jak nowy ;)
W skład tego zespołu budynków (przy placu Kościelnym) wchodzą także dwie gotyckie kamieniczki przy murach miejskich.
W pierwszym mieści się Muzeum Pogranicza Śląsko-Łużyckiego, w drugim Archiwum Miejskie. Odwiedziłam muzeum ( bezpłatne). Najwieksze wrazenie wywarła na mnie wystawa porcelany przedwojennej manufaktury porcelany z Sorau (czyt. Zorau), tak nazywały się Żary po niemiecku. Wyroby przecudnej urody, każdą z filiżanek z radością bym kupiła ale to rarytasy, eksponaty nie na sprzedaż.
Ciekawie wygląda też żarski Rynek . To jest przyjemny rynek (w moim prywatnym rankingu na 4+).


  Ławeczka niemieckiego kompozytora okresu baroku Georga Philippa Telemanna, który przebywał w Żarach w latach 1706-1708. Za nią nowoczesna fontanna (za fontanną mała "plaża" miejska, czyli duża piaskownica, z piaskiem i leżakami, i kurtyną wodną):)
To miasto na Ziemiach Zachodnich, takie "niepolski" traktowano, jak wszystkie miasta tamtego rejonu w tamtym powojennym czasie. Załatać "dziury" po ruinach, szybko, byle, jak , byle dało sie mieszkać. O estetykę nikt nie dbał (co widać stale w centrum Wrocławia). Bloki w zabudowie Rynku, to częste okropieństwo tych małych "poniemieckich" (a przecież już przeszło 70 lat -polskich) miast. W Żarach zrobiono co się zrobić dało, żeby "zęby nie bolały" od patrzenia na te PRL-owskie bloki w zabytkowej tkance Rynku.

Gdybyż jeszcze okna były bardziej stylowe..., ale to już jest coś.

A obok, na środku Rynku piękny barokowy ratusz, siedziba władz miasta.

A to długi deptak w centrum starego miasta, ul. Chrobrego.

To kosciół z zespołu klasztornego franciszkanów, obecnie garnizonowy. Zdjęcie robiłam z Kaczego Rynku :)
:) :)
To zespół zamkowo -pałacowy Dewinów i Promnitzów. Zamek należący do Dewinów, powstał już w XIII wieku (ten z wieżą). Obok powstał pałac Promnitzów, w okresie baroku. Co ciekawe, ta ruina jest współczesną ruiną. To efekt ostatnich kilkunastu lat, gdy pałac kupił prywatny "ktoś" . Kupił i porzucił. a miasto nic z tym nie może zrobić. pani w muzeum mówiła mi, że jeszcze w początku lat dziewięćdziesiątych w pałacu były różne instytucje miejskie. No i teraz 'straszy" ruina w środku miasta.
A wkoło piękne parki.



Dużo zadbanej zieleni.
Gdy byłam tam w piątek trwały przygotowania do obchodów święta miasta - Dni Żar. Rozstawiano wesołe miasteczko i scenę,  przy murach miejskich i pałacu, na której wczoraj występować miała (i najpewniej występowała) Agnieszka Chylińska (i kilka innych nieznanych mi zespołów).
Wywiozłam z Żar jak najlepsze wrażenia i wspomnienia.
P.s
Miasto 'zaliczone', bo ma kilka sympatycznych kawiarni:) W "LaVenda" zjadłam bardzo smaczną "malinową chmurkę"(beza na cieście kruchym, przełożona mocno malinową galaretką i bitą śmietaną), mniam.

15 komentarzy:

  1. Haniu, podoba mi sie to miasteczko, jeszcze raz dałaś dowód, ze warto pojechać tu i tam, żeby coś ciekawego zobaczyć.
    Szkoda tego zamku, żeby tak stał i niszczał, ale wiele jest takich budynków o niewyjaśnionej sytuacji prawnej i nic nie możemy na to poradzić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie spisuje żadnego miejsca na straty. Tak, jak nie ma brzydkich kobiet, tak nie ma brzydkich miast, zawsze coś ładnego można odkryć, prawda? A jutro znów jadę, na zachód i na Zachód :) W następną niedzielę powinien być o tym wpis :)

      Usuń
    2. To udanej podroży i polowania z aparatem:-)

      Usuń
  2. Nigdy nie byłam w tym miasteczku, więc z ogromna przyjemnością zwiedziłam je razem z Tobą. Dziękuję za ciekawy spacer <3
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle mamy nieodkrytych "perełek". Lubie się sama przekonać, czy miejsce jest warte zobaczenia. Zachodnią Polskę poznałam już nieźle, wschodnia czeka na odkrywanie. Ściskam serdecznie i powrócę tu koło przyszłej niedzieli.

      Usuń
  3. Witaj Haniu piękne miasto jak i twoje zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci sie spodobało. A twoje zdjęcia tez mi się zawsze podobają.

      Usuń
  4. Dziękuję Haniu za interesującą wycieczkę. Wpisałam nazwę miasteczka do notesika. Kiedy będziemy znowu w Zgorzelcu, może uda mam się tam pojechać.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie jutro będę w Zgorzelcu, chce zwiedzić Goerlitz, ponoć tam pięknie odnowiona Starówka. Serdeczności dla Ciebie!

      Usuń
    2. Goerlitz jest piękne. To taka połówka Zgorzelca.
      My jesteśmy co miesiąc, czasem co półtora w Zgorzelcu (sprawy rodzinne) i przy okazji cosik zawsze zwiedzamy.
      Myślę, że już po wycieczce :)

      Usuń
  5. Jak widać, piękne miejsca można znaleźć także poza szlakami. Żadnego miejsca nie mozna z góry skreślać, bo wszedzie jest "coś"ciekawego. Dziękuję za te wycieczkę do Żar,jeszcze tam.nie byłam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że Żary nie są poza szlakami. Wielu Niemców odwiedza te strony. I są tu organizowane jakieś cykliczne imprezy. Może jest to szlak lokalny, ale powoli się przeciera i dla turystów z "dalszej" Polski. Warto przyjechać w te rejony, jest tu coraz ciekawiej :)

      Usuń
  6. I znowu zwiedzilas piękne miasteczko na zachodzie Polski
    Mamy naprawde wiele pieknych miasteczek ina dodatek bardzo zadbanych.
    A kidy zjedziesz znowu do Warszawy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba w ładnych miasteczkach przyjemniej się mieszkańcom mieszka :)Więc dbają o te swoje małe ojczyzny.
      We wrześniu nie mam nic w planach, może w końcu wyskoczę do Warszawy (jeśli syn nie zmieni mieszkania).

      Usuń
    2. To koniecznie daj znać na parę dni przed przyjazdem....
      :-)

      Usuń