Bałtyk. Byłam, jeszcze w czerwcu, wstąpiłam na kilka plaż środkowego wybrzeża.
I nadal mam ambiwalentne odczucia, jeśli chodzi o nasz Bałtyk, a raczej o wakacje nad morzem.
Jestem bardzo sceptyczna na stare lata. Bałtyk szumi, jak za moich młodych lat, fale pluszczą o brzeg tak samo przyjemnie, jak w czasach tamtych letnich wakacji (bo tylko latem bywałam nad Bałtykiem).
A nadmorskie miejscowości zmieniły się o tyle, że przybyło straganów z wszelkimi "pamiątkami", przybyło punktów gastronomicznych i najróżniejszych pensjonatów, hoteli, ośrodków SPA. Wszędzie mnóstwo ludzi, hałas, rozgardiasz. I do tego upał taki, że na plażę nie sposób wejść bosą stopą, bo piasek nieledwie się topi z gorąca. A woda, jak zwykle, dla wytrawnych morsów +16 st. Dla odważnych, dla wybranych.
W +33 stopniach (w cieniu, tylko skąd cień na plaży?) nawet spacer brzegiem morza jest niewskazany, wręcz niebezpieczny dla zdrowia. I wcale nie było bryzy tuż przy wodzie, zupełnie wiatru nie było.
No, to podjeżdżaliśmy blisko plaży, szybki rzut okiem na morze, na plażę, zdjęcie i jedziemy dalej ;)
Zaczęliśmy wycieczkę wzdłuż wybrzeża w Rewalu. Przyjemne miasteczko. Mam nadzieję, że poza okresem wakacyjnym mieszkają tam stali mieszkańcy. Że nie jest to tylko dwu- trzymiesięczny letni kurort, który jak przekłuty balon, zamiera po sezonie. Szkoda by było.
Na plażę szliśmy wieczorem, wieczory długie i ciepłe, a na plaży pusto (no prawie), jak lubię.
To widoki na plażę i przystań rybacką w Rewalu.
Do Trzęsacza podjechaliśmy ( nie zaryzykowałam spaceru plażą 6 km, bo w obie strony).
Ruiny kościoła trwają na wzmocnionym betonem klifie. Gotycki kościół pod wezwaniem Św. Mikołaja został wzniesiony na przełomie XIV i XV w. w odległości prawie dwóch kilometrów od morza. Procesy abrazyjne przez te 500 lat zabrały 2 kilometry lądu. Pozostała ostatnia ściana. Ponoć to jedyna taka atrakcja turystyczna w Europie.
Widok z platformy widokowej, oddanej do użytku w 2009 roku.
Widok z klifu na plażę w Trzęsaczu. Tutaj klif ma podobno 15 m wysokości (jak 5-piętrowy dom).
Z Rewala zrobiliśmy wycieczkę do Niechorza, Pogorzelicy, Mrzeżyna. W Niechorzu najciekawsza jest latarnia morska. Prawie wszystkie latarnie morskie na polskim wybrzeżu, to zabytki. Najstarsza stoi w Rozewiu, powstała w 1822 roku. Z piętnastu naszych latarni 8 powstało w XIX wieku, a jedna, Stilo, też ma już przeszło sto lat (z 1906 roku).
Latarnia morska w Niechorzu pochodzi z 1866 roku i ma 45 metrów wysokości. Nie stoi na brzegu, jak to sobie czasem wyobrażamy. Czy to brzeg się oddalił, czy po prostu stawia się takie budowle nieco głębiej na lądzie?
Często słyszałam, że w Pogorzelicy jest ładna plaża. Chciałam sprawdzić, co ludziom się podoba.
No cóż, plaża, jak plaża, wszystkie do siebie w jakiś sposób podobne. Byliśmy wcześniej w Mrzeżynie, nie zauważyłam jakiejś różnicy. A Mrzeżyno dość przyjemne, zadrzewione, ładne, kulturalne domy wczasowe, pensjonaty. W nowym wielkim hotelu powstaje ogromny Aquapark. Być może w te wakacje będzie już otwarty? W każdym razie smażona flądra w jednej ze stałych (murowanych) restauracji była świeżutka i bardzo smaczna ;)
Niedaleko Pogorzelicy jest takie małe jeziorko (nie doszukałam się jego nazwy). A każda woda fascynuje Mojego, jako potencjalne źródło jego połowów. Urocze, bezludne miejsce. Ciekawe, kiedy letnicy "zagrabią" i tę ostoję ptactwa, dzikiej jeszcze przyrody ? Szkoda by było.
Na drugi dzień pojechaliśmy dalej na wschód. Naszym celem były Rowy.
Po drodze objechaliśmy Darłowo.
Na obrzeżu miasta, ale zdecydowanie daleko od morza, widziałam latarnię morską. Zanim się spostrzegłam, już ją minęliśmy. A to jedna z tych zabytkowych latarni, z 1885 roku , niewysoka, tylko 21 m.
Dalej po drodze był Jarosławiec. Nadal był okropny upał, samo południe. Zatrzymaliśmy się gdzieś przed miejscowością, piękne parkingi, cały ciąg, przy zajściach na plażę. Gorąc zapierał dech, podeszliśmy do plaży, nawet na nią nie weszliśmy (piasek rozgrzany "do czerwoności"), widziałam jakąś konstrukcję daleko po wschodniej stronie, molo. platformę widokową? Zapewne już w Jarosławcu. Ale nie miałam ani ochoty, ani siły oglądać jej z bliska. Zatrzymaliśmy się tylko w centrum przy kolejnej latarni morskiej.
Tę latarnię zbudowano 1838 roku i ma 38,3 m wysokości.
Nie zatrzymywaliśmy się już po drodze i dotarliśmy do Rowów.
Jeśli była to kiedyś mała wioska rybacka, to już nią na pewno nie jest. Szeregowce, apartamentowce, wszystko na wynajem, pensjonaty, ośrodki odnowy biologicznej, świeżo postawione albo jeszcze w budowie. Wszystko w centrum sezonowe, sklepy, gastronomia, w namiotach, na świeżym powietrzu, na straganach. Podobno w Rowach nie ma ani jednej całorocznej restauracji, ani jednego całorocznego hotelu. Szkoda. Wszystko i wszyscy nastawieni są na lato, na wakacyjne zyski.
A jesienią mogłoby tam być tak przyjemnie, spokojnie, bez ludzi...Bo oprócz plaży jest w Rowach Park Narodowy. Tu się zaczyna (lub kończy).
Trudno odnaleźć ślady dawnej wioski w tym turystycznym rozgardiaszu.
Super tematyczna wycieczka szlakiem latarni morskich. Niewiele z nich tylko widziałam, tak samo jak w niewielu nadmorskich wioskach i miasteczkach byłam. Ostatnio w Sianożętach - też przed sezonem. Zgadzam się z Tobą, że nasze Wybrzeże już nie jest takie jak przed laty. Wszędzie to samo, jak ze sztancy, a już zabudowywanie ogromnymi hotelami woła o pomstę do nieba!
OdpowiedzUsuńSerdecznie Was pozdrawiam!
Dziękuję. O, ja też mam "do nadrobieni" wybrzeże gdańskie, czyli w województwie pomorskim. Tam byłam tylko w Krwi i na Helu. To jeszcze dalej od nas. Może jeszcze się zdarzy? Uściski dla Ciebie Aniu!
Usuńi tak powstał subiektywny przewodnik turystyczny:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo, tak, bardzo subiektywny ;) Przewodnik malkontentki ;) I ja serdecznie Was pozdrawiam !
UsuńNad morzem byłam dawno temu. Jakoś nam tam nie po drodze, choć Bałtyk kocham. Nie ma dla mnie nad morzem złej pogody, każdy dzień, kiedy nie ma sztormu, jest dniem odpowiednim na spacer.🌅
OdpowiedzUsuńNie znoszę tłumów i nie znoszę upałów. Wybrałam zły czas na spacery nad morzem. Morza nie kocham, ale jest w nim jakiś magnetyzm:)
UsuńCoś wspaniałego Haniu!!!
OdpowiedzUsuńI nawet Czesię w Objeżdzie odwiedziłaś!
Tyle radości i szczęścia jednocześnie:-)
To prawda, wyjazd dość męczący ze względu na upały, ale dużo ciekawych miejsc i radości :) Serdeczności!
UsuńWiele tych miejsc nam pokazujesz, Haniu!
OdpowiedzUsuńMoje najlepsze wspomnienie to pobyt w okolicach Smołdzina i Czołpina, bo i okolica ciekawa, nie tak komercyjna i morze ciepłe:-)
A tych miejsc ja akurat nie znam. I chyba już nie poznam. Ale kto wie? Może jeszcze pojadę w tamte strony?
UsuńWitaj Haneczko
OdpowiedzUsuńKiedyż to ja byłem nad morzem? wieki temu. Zazdroszczę wyjazdu i odpoczynku.
Ja niestety na urlop muszę jeszcze trochę poczekać.
Pozdrawiam orzeźwiającym powiewem wiatru za oknem
Ja też odświeżyłam sobie morskie widoki, bo dawno nie byłam :) I już planuję nowe wyjazdy, ale to raczej marzenia, niż faktyczne plany ;) Muszę pilnować ogrodu i zbiorów . Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńUwielbiam Bałtyk, może dlatego, że innego morza nie widziałam. O wszystkich miejscowościach przez Ciebie wymienionych i omówionych słyszałam, ale byłam tylko w Mrzeżynie. Ciekawostki o latarniach bardzo interesujące, bo wiekszośc z nas zna tylko Rozewie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa lubię szum fal i mokry nadmorski piasek, ale nie lubię tłumów, a nie znam bałtyckich plaż bez tłumu (byłam tylko latem). Może jeszcze kiedyś zobaczę Rozewie, bo nie byłam tam. I ja Ciebie pozdrawiam!
UsuńAle wyprawa, tyle cudnych miejsc i to prawie bez ludzi. Nie wiem, jak wam sie to udało. A te zamki z piasku! Dzieciństwo, wróć! Całuski
OdpowiedzUsuńLudzi mało, bo było już wieczorowo, ok 19.00. A że to był środek czerwca, to najdłuższe dnie. I z tego korzystaliśmy :) Serdeczności!
UsuńNasze polskie Morze ma swój wyjątkowy urok
OdpowiedzUsuńAle trzeba się go nauczyć :)
UsuńTęsknię za morzem...więc choć popatrzyłam na zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńA ja chciałabym plaż dzikich, bez ludzi...Może jesienią można takie zobaczyć nad naszym Bałtykiem? A może nie umiałam trafić na takie odludne plaże ?
UsuńŚwietnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis, świetne zdjęcia
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńInteresujący wpis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSamo morze jest jak najbardziej bardzo fajną opcją i ja jeszcze chcę powiedzieć, że warto wiedzieć gdzie popływać jachtem po jeziorach. W sumie ja czarterowałem jacht od http://tempesta-jachty.pl/ i wiem, że wybrałem bardzo mądrze.
OdpowiedzUsuńGdy marzysz o spokojnym i relaksującym wypoczynku nad morzem, nie mogę się oprzeć poleceniu pensjonatu nad morzem https://www.lazurowybrzeg.pl/. To urokliwe miejsce położone w malowniczej okolicy, zaledwie kilka kroków od plaży. Przyjazna atmosfera, wygodne pokoje i bogate zaplecze rekreacyjne sprawią, że twój pobyt tutaj będzie niezapomniany.
OdpowiedzUsuńCzarter jachtów to popularna forma spędzania czasu na wodzie, szczególnie w okresie letnim. Na stronie https://kubi-czarter.pl/ można znaleźć różne modele jachtów dostępne do wynajęcia. Zainteresowani powinni również zwrócić uwagę na lokalizację portu, z którego będzie odbywał się czarter, ponieważ może to wpływać na logistykę podróży do i z portu.
OdpowiedzUsuń