wtorek, 16 lutego 2021

A u nas Podkoziołek :)

 W Wielkopolsce (i na Kujawach)  ostatni wtorek karnawału nazywamy Podkoziołkiem. Także Ostatkami, czasem Zapustami, Śledzik jest mi nieznany ;)

I dziś w ten Podkoziołek, po karnawale, którego nie było, zrobiłam torcik, a właściwie półtorcik, żeby "dosłodzić się" przed Wielkim Postem. Nie, żebym jakoś specjalnie pościła, ale pewnie ograniczę znacząco swoje hobby ciastkarskie ;)



To średni półtorcik, na miodownikowym spodzie, z kremem z mascarpone i kroplą likieru waniliowego :)

To taki rosyjski zwyczaj: piecze się cienkie krążki miodownika i przekłada kremem tortowym. Najsmaczniejszy z takich tortów nazywa się tortem praskim. Można było taki tort kupić w kartonie w sklepie spożywczym (jeszcze 20 lat temu cukiernie były w Moskwie rzadkością, kupienie ciastka typu pączek, beza czy ciastko tortowe graniczyło z cudem, dawno nie była, na pewno wszystko zmieniło się na zachodnią "modłę").



Mnie się nie chciało bawić w cieniutkie krążki, upiekłam jeden, grubszy, a mniejszej tortownicy nie miałam. 

I jeszcze pociecha taka, że i na Popielec też kawałek został ;), "odpokutuję" w kolejnych dniach, bezciastkowych.

Pochwalę się jeszcze Walentynkowym wyrobem:


To Pavlowa (tak twierdzi znajoma). Była tak smaczna, jak wygląda:) To malutki torcik i płaski, został podzielony na 3 części. Kiedyś powtórzę, bo smakowity i łatwy (na bezie krem z mascarpone i owoce).

I nie utyłam tej zimy, mimo ciast i ciasteczek. Ale trzymam się zasady : jeden kawałek do kawy, a kawy tylko dwie w ciągu dnia. I żadnych innych słodyczy i żadnego dodatkowego cukru. Może mój organizm mi wybaczy tę skłonność do ciast? Oby jak najdłużej.

A wszystkim życzę dużo zdrowia i szybkiej wiosny!

16 komentarzy:

  1. Smaku mi narobiłaś! Ja tylko zjadłam 2 pączki, a co dzień tylko 1 kostkę czekolady gorzkiej zjadam! A i tak mam 1.5 kg do przodu! Wrrr! To przez ten zimowy bezruch. Oby do wiosny!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A skąd wiesz, że w ogóle masz "do przodu"? Ja od chyba 5 lat mam "do przodu" w porównaniu z wcześniejszymi latami. 1,5 kg to ja mam chyba wahania w ciągu doby? Ja rozumiem, że ze względu na kolana chcesz mieć idealną wagę :) Ale czy idealna waga istnieje?
      To ja Ci jej z całego serca życzę! A gorzka czekolada, to samo zdrowie:) Uściski!

      Usuń
  2. Anonimowy2/16/2021

    U mnie skromnie, tylko lampka wina, bo jakoś ostatnio za dużo było tych okazji. Z powodu pandemii u nas tylko jeden orszak Kozy wędrował po mieście, dobre i to!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, orszak Kozy? Ciekawostka, nie znałam. U nas tylko chyba kulinarne tradycje. W studenckich czasach chodziliśmy w Podkoziołek na ostatniego w karnawale Five'a i tańczyliśmy do północy :)

      Usuń
    2. Jeśli masz ochotę poczytać o kozie, posyłam link

      http://paniodbiblioteki.blogspot.com/search/label/ostatki

      Usuń
    3. Znalazłam :) To pewnie dlatego "podkoziołek" :)

      Usuń
  3. masz cukierniczy talent! Podziwiam samodyscyplinę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Na szczęście wystarcza mi mało, byle smacznie ;)

      Usuń
  4. Oba ciasta wyglądają tak smakowicie, że aż mi slinka pociekla. Przy Twoich wypiekach sernik i stefanka(obok makowca moje ulubione ciasta)kupione dzisiaj przez dzieci z okazji moich urodzin słabo się prezentują, chociaż zjem je pomimo środy popielcowej, bo łasuchem jestem ogromnym, a grzechów mam tyle, że jeszcze jeden nie zrobi różnicy. Pozdrawiam serdecznie i gratuluję umiejętności pieczenia, bo ja słabo sobie z tym radzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, ja też bardzo lubię stefankę, a dawno nie widziałam w cukierniach. No i nigdy nie odważyłam się piec :) A serniki też lubimy, ale nie piekę ostatnio, bo na dwie osoby nie znam miary (tak małej) ;) A na urodziny życzę Ci dużo, dużo zdrowia i nadal tak ciekawych tematów, jak u Ciebie ostatnio:)

      Usuń
  5. Same pyszności robisz Haniu :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Jadziu. Jestem łasuchem, a do cukierni mam daleko. Muszę sobie jakoś radzić ;)

      Usuń
  6. Ale pycha musiała być! A ja wszystko zeżarłam w jeden dzień (faworki i pączusie) i teraz się ślinię (obficie) na widok twoich cudeniek kulinarnych. Prztulaski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pochwałę. A ja piekę czasem placek "na odwrót" z twojego przepisu :) I staram się, w miarę możliwości zawsze coś sobie zostawić na "zaś". Ale dziś wszystko zjedzone :( Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  7. Witaj Haneczko
    Dobrze, że dodałaś, chociaż w nawiasie Kujawy. Bo z tego regionu znam Podkoziołka.
    A co do bezy, to kiedy zapraszasz?
    Pozdrawiam ciepło wiosenną końcówką lutego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ismenko, zaproszenie bezterminowe! Kiedy tylko będziesz w pobliżu! :) Serdeczności!

      Usuń