czwartek, 26 listopada 2020

No i po jesieni - "a mnie jest szkoda lata"

 Zima się czai, nocami przymrozi, zetnie ostatnie zielone roślinki, zalśni szronem na trawniku, na oknach samochodów, na liściach drzew. A w dzień zawieje ostrym wiatrem, zmoczy nieprzyjemną mżawką, zgasi słońce i zasnuje niebo ciemnymi ołowianymi chmurami. Ciężki czas. Nie lubię takich mokrych, zimnych , szarych dni, duch we mnie upada, nadzieja gdzieś chowa się po kątach. 

Może wspomnienia gorących, upalnych, słonecznych dni poprawią nastrój, mnie, Wam?



Paryż, widok z dachów muzeum d'Orsay na Luwr i w oddali kościół Sacre Coeur. (2017)



Odpływ na Srebrnym Wybrzeżu (Cote d'Argent) Francja, wrzesień 2017


A to Teneryfa, grudzień 2015, + 28 st. (w cieniu).


To też Teneryfa, urocze miasto Orotava.




Sardynia, Arbatax, czerwiec 2016 (+30 st.) Pieknie tam było :)


Kreta,  laguna Elafonisi, październik 2016


Też Kreta, w drodze na południową stronę wyspy.


Kreta, Paleohora, "patrzy" w stronę Afryki. (+28 st. idealnie)


Za truskawkami w ogrodzie też tęsknię.

Ach, chcąc coś tu wstawić, przejrzałam zdjęcia z kilku lat. Taka wędrówka w przeszłość, sentymentalna. To, jak przeglądanie albumów, ale jednak bardziej czasochłonne. Już czas, żebym choć część tych zbiorów zachowała w formie papierowej (od 5 lat nie wydrukowałam żadnego zdjęcia). Bo z elektroniką nigdy nic nie wiadomo. A papier jest cierpliwy, gdy technologie się zmienią albo chmura elektromagnetyczna zniszczy elektronikę, zdjęcia na papierze zostaną, dla naszych praprawnuków :)


21 komentarzy:

  1. Witaj mglistym piątkiem Haneczko
    Dziękuję za przypomnienie moich greckich wakacji
    Czytasz moje komentarze o zupach?
    Pozdrawiam końcówką listopada i zapraszam na piątkowe opowieści

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście czytam. Dawno Cię "na zupach" nie było ;) Już zaglądam do Ciebie :) i serdeczności przesyłam :)

      Usuń
    2. Jestem jestem na zupach :)))
      To raczej Ciebie u mnie nie ma
      Pozdrawiam przy sobocie w robocie
      A na opowieść o sobocie zapraszam

      Usuń
  2. Piękne masz te letnie wspomnienia! Dobrze, że ich nic i nikt nie może odebrać! 🙂
    Dziękuję za przypomnienie co do zdjeć! Też musze się zmobilizować do tego.
    Serdecznosci podsyłam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, na razie pamięć dopisuje. Nikt nie odbierze, ale "coś" jednak może odebrać wspomnienia, wstrętna demencja...Oby się nam nigdy nie trafiła! Uściski ślę!

      Usuń
  3. Haniu, pieszczota dla oczu takie fotki:-)
    Mam nadzieję, że mój wyjazd na Kretę dojdzie wreszcie do skutku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ja też z tęsknoty za podróżami wspomniałam sobie przeszłe wyjazdy. I też mam nadzieję na nowe :) Wyjedziesz, w końcu świat znormalnieje :)

      Usuń
  4. No to teraz byle do wiosny!🌞🐞🐝🐌🐸🐤😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście! Ja też już na nią czekam :)

      Usuń
  5. zimna jesień sprowokowała Ciebie do powrotów w przeszłość. Piękne zdjęcia i wspomnienia."Żegnaj lato na rok...:)"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten brak słońca najbardziej mi doskwiera. No i brak kontaktów towarzyskich, tych osobistych. Może z wiosną, latem już u nas znormalnieje? Oby!

      Usuń
  6. Taka metoda, wspomnienia z podroży są bardzo dobrą terapią. Widać, jaka jesteś szczęśliwa jesteś na Krecie.:)
    Oj Haniu byle do wiosny. No i zdrowie, żeby było.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pożyczyłam sobie od Ciebie pomysł :) Bo ta późna jesień jest taka dołująca, szczególnie w tym roku. Zwykle gdzieś jechaliśmy o tej porze do cieplejszych i słoneczniejszych miejsc. Byle do normalności! Dużo słońca dla Ciebie i oczywiście Zdrowia!!

      Usuń
  7. To prawda że zdjęcie papierowe mają dużo większą wartość niż te w komputerze.
    Pięknie mi poprawiłaś nastrój Haniu.
    Dziękuję serdecznie.
    I bądż zdrowa :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :) I ja Ciebie pozdrawiam serdecznie Jadziu!

      Usuń
  8. Właśnie po to robię setki zdjęć, żeby w zimie usiąść i z uśmiechem na twarzy powspominać te wspaniałe upalne dni...
    Na widok truskawek aż się oblizałam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja dopiero teraz odkryłam przyjemność letnich wspomnień :) Natomiast nieodmiennie podziwiam Twoje zdjęcia, którymi sie z nami dzielisz :)

    OdpowiedzUsuń
  10. I faktycznie zrobiło się cieplej :) Aż sama przypomniałam sobie greckie i hiszpańskie upały. No i najmilsze ze wspomnień - zapach i smak truskawek rwanych prosto z krzaka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Te nasze ogrodowe truskawki. Nic nie zastąpi ich smaku. I pewnie dlatego tak żywo je wspominamy, że tak krótko możemy się nimi cieszyć :)

      Usuń
  11. Ale tęsknię za zmianą widoku za oknem...

    OdpowiedzUsuń
  12. Dlatego robimy zdjęcia, żeby potem powspominać. powzruszać się. Ja mam inaczej, w elektroniczne zaglądam częściej niż w papierowe, chyba że na te historyczne, z czasów których nie znam. Bardzo mi żal że nie mam wspomnień z tych wypraw gdy nie miałam aparatu, z młodości.

    OdpowiedzUsuń