piątek, 16 października 2020

W deszczu

 Na pogodę nie mamy wpływu. Wypadł nam wyjazd w deszczu. Co robić? Trzeba się było ciepło ubrać i zabezpieczyć przed deszczem. 

Nie wiem, jak wy, ale u mnie słowo "Oświęcim" zawsze wywołuje wewnętrzne drżenie. Przecież " KL Auschwitz", jako oficjalna nazwa obozu koncentracyjnego, obowiązuje dopiero od kilkunastu lat. Od dziecka i przez całe życie słyszałam, że mój dziadek, ojciec mojej mamy, zginął "w Oświęcimiu". I byłam w tym obozie - muzeum, 2 razy, dawno temu, w mieście Oświęcimiu. 

Tym razem chciałam się odciąć od martyrologii i poznać miasto Oświęcim, miasto z 700-letnią historią. I poznawałam je, w deszczu.



Rynek. Na wprost dawna kamienica Ślebarskich, zbudowana w początku XIX wieku, obecnie siedziba sądu. A z tyłu widać wieżę kościoła parafialnego pw. Wniebowzięcia NMP, wielokrotnie przebudowywanego po licznych pożarach (pierwotny kościół stał w tym miejscu już w XII w.)


A tu wschodnia strona Rynku.


A tu nowy ratusz, w którym teraz mieści się Informacja Turystyczna i muzeum miejskie (południowa pierzeja Rynku). Ten ratusz zbudowano w latach 80-tych XIX wieku, gdy spłonął stojący na środku Rynku ratusz z XVI wieku. Muzeum jest bardzo ciekawe, pokazuje dzieje miasta od czasu uzyskania praw miejskich aż do czasów PRL. Są (dla młodych) urządzenia multimedialne, filmy, makiety. Byłam jedynym gościem, miałam całe muzeum dla siebie :) Czy wiecie, że Oświęcim uzyskał prawa miejskie w końcu XIII wieku? 3 września 1291 roku Mieszko I, książę cieszyński, potwierdził te prawa. Dziś 3 września jest Świętem Miasta. A historia miasta jest dość typowa dla miast na styku granic.
W wyniku podziału księstwa cieszyńskiego powstało oddzielne księstwo oświęcimskie (początek XIV wieku). Później stało sie lennem Korony Czeskiej na przeszło 100 lat. W połowie XV wieku jeden z książąt oświęcimskich sprzedał księstwo królowi polskiemu. Ale dopiero za panowania Zygmunta Augusta księstwo oświęcimskie stało się częścią Korony Polskiej. I było polskim miastem do pierwszego rozbioru Polski( 1772). 


Zamek w Oświęcimiu, siedziba Muzeum Zamek. Początkowo zamek książęcy, potem zamek kasztelanii królewskiej.


Tu widok od strony mostu na Sole na Zamek i wieżę obronną, najstarszy zabytek Oświęcimia (XIII w.).

Pogoda nie sprzyjała spacerom, ale dzięki poznaniu historii miasta "odczarowałam" nieco tę nazwę "Oświęcim". To spora szkoda dla miasta, że kojarzy się je tylko jako miejsce zagłady i zbrodni przeciwko ludzkości. 
Chociaż dzięki temu trudnemu "sąsiedztwu" (z obozem koncentracyjnym), turyści "przy okazji" odwiedzają też miasto.
A baza turystyczna jest szeroka: kilka hoteli, kilkadziesiąt punktów gastronomicznych (samych restauracji 28!) w mieście 40-tysięcznym . :)
A wszystkie te informacje zawdzięczam starannie wydanym mapom i folderom, które otrzymałam w Muzeum Ratusz. :)

Na drugi dzień znaleźliśmy się w Polanicy - Zdroju.
I znów padało, mżyło, cały dzień. 
W taką pogodę nawet najpiękniejsza miejscowość nie zrobiłaby na mnie wrażenia.
W Polanicy byłam pierwszy raz. To, co zobaczyłam nie zaskoczyło mnie jakoś specjalnie. Chociaż miałam nadzieję na nieco lepsze widoki. 


To na pewno wina pogody i podłego nastroju , ale park zdrojowy od tej strony był już mocno jesienny, smutnawy.

Oczywiście, zobaczyłam tylko skrawek parku, więc są to wrażenia subiektywne.


Pijalnia wód mineralnych (Wielka Pieniawa) skromna i mało reprezentacyjna (staje mi przed oczami Pijalnia w Krynicy albo choćby w Dusznikach).


Najciekawszym elementem miasta, w tym deszczowym okresie była wzburzona rzeka - Bystrzyca Dusznicka. Łatwo sobie wyobrazić, że stan rzeki podnosi się aż do tych płotków . 
A samo miasteczko, a raczej centrum - ciasne, komercyjne, w sam raz na jeden dzień (jak można tam wytrzymać przez turnus sanatoryjny!?). Bez turystów i kuracjuszy miasteczko liczy nieco ponad 6 tysięcy mieszkańców. No, to moje miasteczko gminne jest większe. 

Tu na wzgórzu, nad deptakiem, kościół parafialny z początku XX wieku.


I jeszcze trochę jesieni w Polanicy- Zdroju. 

Zaspokoiłam swoją ciekawość. Nie wiem czemu spodziewałam się czegoś więcej. Nie pierwszy raz zauważam, że nie należy się 'nastawiać". O wiele przyjemniej jest dać się mile zaskoczyć. Teraz już wiem, że Polanica, to nie moje klimaty. A do Oświęcimia chętnie jeszcze pojadę (chociaż w mojej głowie ta nazwa na zawsze jest naznaczona śmiercią, no niestety).

20 komentarzy:

  1. bardzo bobry pomysł. Rzeczywiście Oświęcim przywołuje Auschwitz, a Twoje zdjęcia pokazują piękne miasteczko i jego historię.
    a pogoda- każda jest dobra w miłym towarzystwie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam wybór i świadomie wybrałam Oświęcim. Chętnie zobaczyłabym to miasto jeszcze w słońcu. Ma piękne bulwary na Sołą. Może jeszcze je zobaczę? Masz rację, dobre towarzystwo, to podstawa :)

      Usuń
  2. Całkiem ciekawy spacer miałam dzięki Tobie! I bez smutnych historycznie konotacji!
    Zdrowia i Uważności Wam życzę w ten pandemiczny czas !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki się da, zwiedzam. Póki jest we mnie ciekawość świata, mam wrażenie, że do starości mam jeszcze trochę czasu ;)
      I Tobie Aniu dużo zdrowia!!!

      Usuń
  3. Witaj szumem deszczu za oknem Haneczko
    Pewnie i ja z tych względów nigdy tam nie byłam. A Przecież to też jak widzę ciekawe miasto.
    A środa jest następna w kolejce. Zaglądaj...
    Pozdrawiam nadzieją za złota jeszcze jesień

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była okazja, to skorzystałam. Poczytałam wcześniej o mieście i postanowiłam zobaczyć.
      No własnie, jakoś nie widać tej złotej jesieni w tym roku, gdzieś przepadła, a zastąpił ja wszechobecny WIRUS. Podobno w nadchodzącym tygodniu ma być cieplej. Serdeczności!

      Usuń
  4. Niestety nie byłam ani w mieście Oświęcim, ani w obozie. Wspaniale, że opowiedziałaś o mieście i pokazałaś jego najciekawsze miejsca. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś bym już pewnie nie pojechała, wirus za bardzo sie rozpanoszył. Ale byłam, zobaczyłam i nie żałuję :). I Ciebie pozdrawiam, i życzę dużo zdrowia!

      Usuń
  5. To pogoda Wam się trafiła niefajna, ale zwiedzać można w każda.
    Oświęcim chyba zawsze już tak się będzie kojarzył, ale miasto warto zobaczyć. Natomiast w Polanicy nie byłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polanica może nie jest rewelacyjna, ale okolice ciekawe i baza wypadowa stąd dobra. My byliśmy wcześniej w Dusznikach (ładne miasto) i w Górach Stołowych (Szczeliniec to zupełnie wyjątkowe miejsce). Na pewno jeszcze tam dotrzecie :)

      Usuń
    2. Duszniki i Szczeliniec zaliczyliśmy, tylko ta Polanica jakoś z boku trasy była...

      Usuń
    3. Według mnie mała strata. Może wiosną, latem jest tam pięknie zielono. Teraz było smutnawo i nieprzytulnie pusto.

      Usuń
  6. Bardzo lubie deszcz, wprowadza w romantyczny nastrój.
    Oprócz tego uspokaja mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale brak słońca i to przez tydzień, działa depresyjnie...No i mokre ubrania też nie są przyjemne. Ale każdy lubi coś innego i to jest zaletą :)

      Usuń
  7. Polanica, Lądek, Długopole... to moje strony kochane :)
    I nie miałam pojęcia, że w tym Oświęcimiu tak ładnie. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Długopolu nie byłam, ale Lądek wspominam miło. Miasteczko i kurort z historią. Takie lubię :) Wyobrażam sobie, ze Oświęcim w słońcu jest jeszcze ciekawszy ;)

      Usuń
  8. Oświęcim jako miasto ciekawe. Nie zwiedziłam go nigdy. Za to w Muzeum Oświęcimskim byłam chyba z 20 razy ( wycieczki szkolne z młodzieżą). Za każdym razem przeżywałam ten wyjazd tak samo.
    Może dane będzie mi kiedyś poznać Oświęcim z innej strony.
    Polanica to dla mnie ważne miejsce. Tam zabrał mnie M. ma pierwszą randkę :) Na jeden dzień oki, dłużej też nie do końca dla mnie.:)
    Każdy wyjazd jednak cieszy, szczególnie teraz. Usycham już bez podróży.
    Pozdrawiam Cię ciepło i serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybierz się do miasta Oswięcimia w słoneczny ciepły dzień. Warto. Dają dobrze jeść i maja sympatyczne kawiarnie :) No i muzeum w zamku (skromne, ale zawsze jakiś cel będzie) :) A Rynek tam wiekszy, jak w Rybniku ;) Ściskam Cie serdecznie i nie dja sie zarazie! Dużo zdrowia!

      Usuń
    2. No niestety covid nas dopadł. Jesteśmy z mężem na kwarantannie.:(

      Usuń
    3. Zdrowia i spokoju i ciepełka wszelkiego dla Ciebie!

      Usuń