sobota, 15 czerwca 2019

Subiektywny wybór chwastów

Chwasty należą do agrofagów, szkodników upraw. Chwasty zabierają składniki pokarmowe i wodę roślinom uprawnym, zacieniają je, a do tego odznaczają się dużą plennością, szybciej rosną, mają krótszy okres wegetacji, czasem mogą wydawać kilka pokoleń w ciagu okresu wegetacji. ( według  "Podręcznego Atlasu Chwastów" G.Skrzypczak , A. Blecharczyk, A.Swędrzyński).
Wszyscy mający ogrody nie lubimy chwastów z powyższych powodów, a także dlatego, że najczęściej chwasty nie są ładne. I zaburzają kompozycje ogrodowe. Można by przyjąć, ze wszystko, co nie zostało posadzone, posiane, co rośnie nie tam, gdzie (według ogrodnika) powinno, to chwast.
Tak traktował rośliny mój tato (z tym, że on miał ogród warzywny).
Ja dziele chwasty bardzo subiektywnie na ładne i byle jakie.
Ładne u mnie przestają być chwastami, a stają się częścią mojej kompozycji ogródkowej. A ładne, to dla mnie te dzikie rośliny, które mają kwiaty.


Moje ulubione "chwasty" - ostróżeczka polna i mak polny.

Z bliska.

Nie wyrywam. I znów uroda wygrywa ;) Nie ma sprawiedliwości na tym świecie.


Jeśli dziewannie uda się zasiać na grządce kwiatowej (albo blisko niej), to pozwalam jej rosnąć, pilnując, żeby nie zdążyła wydać nasion. Bo to wielka roslina i lubi sie panoszyć, czasem mi przeszkadza.


Mogłabym uznać, że tegoroczne margaretki, to chwasty, bo ja ich tu nie siałam. Zasiały się same, wyszły z grządek i sie panoszą. Ale póki kwitną - zdobią. Potem będą skoszone. I mam nadzieję, że w przyszłym roku gdzieś je jeszcze zobaczę w ogrodzie.
Chwastem, który toleruję w pewnych granicach jest nawłoć  (czasem mówią o niej mimoza). Na razie jest zielona, pod koniec lata zakwitają żółte drobne kwiatki w "wiechopodobnych gronach" ( z "Flora jesienna" J. Mowszowicz). Trochę za dużo jej w różnych miejscach ogrodu, wypiera mi słoneczniczka, który ma o wiele ładniejsze kwiaty, więc wyrywam nadmiar nawłoci, zostawiam tylko tam, gdzie nie zakwitnie nic innego.
Podobnie wybiórczo traktuję przymiotno, ale nie to z maluśkimi kwiatkami (nazwa oficjalna "przymiotno ostre"), tylko jakąś inna odmianę z kwiatkami tylko nieco mniejszymi, niż przymiotno ogrodowe (które zwykle kwitnie na niebiesko).

To całkiem ładne kwiatki, zwłaszcza, jak nie ma innych obok ( w tle słoneczniczek, ale jeszcze bez kwiatów).
Tępię szczaw, żółtlicę, lebiodę, czyli komosę, bylicę, owo przymiotno ostre, przytulię, portulakę, wilczomlecz i wszelkie "psie trawki". To chwasty moje codzienne.
 Jest jeszcze wyka ptasia, oplata wszystko, trudno jej sie pozbyć (chociaż ma swój urok, ale co za dużo to niezdrowo). Wyrywam, ile się da.

 Tu już więdnie od upału, oplata nawłoć (to na moim drugim ogrodzie, po rodzicach).

Specjalne traktowanie zapewniam też rogownicy. Zapewne znacie wersje ogrodową . Rogownica kutnerowata ma siwe omszone listki, tworzy kobierce, a gdy zakwita, jest jedną bielą.
Też ją mam, już przekwitła.
Takie ma listki.
A ja darzę sentymentem rogownicę pospolitą, dziką siostrę tej ogrodowej. Ma niepozorne zielone listki, nie widać jej wśród innych roślin. Ale gdy zakwita wygląda to tak samo jak w przypadku odmiany ogrodowej, takie same białe kwitki (nieco mniejsze), ale rozbiela grządkę. Pozwalam jej rosnąć.
 To już resztki, też przekwita.
Gdy dopiero się urządzaliśmy na naszej "łące" któregoś dnia pojawił się biały pas z kwitnących drobnych kwiatków, których nikt nie posiał (rozsiał je zapewne wiatr), Rosły tak gęsto, kwitły tak obficie, że nazwaliśmy ten fenomen "mleczną drogą". Potem co roku Mój omijał kosiarką ten pas rogownicy, żebyśmy mogli podziwiać naszą mleczną drogę. Niestety przy wyrównywaniu działki walec "ugotował" te delikatne roślinki. Ale jak to chwasty- rozsiały się w innych miejscach. Teraz pozwalam im rosnąć tylko na grządkach, a po przekwitnięciu usuwam przekwitnięte kwiatki.
Chwastem jest też krwawnik. Gdy rośnie w niewielkiej ilości na grządce, gdy zakwita na biało i blado różowo - toleruję go. Jest wystarczająco ładny;). I lubię jego korzenny zapach. U mnie jeszcze nie zakwitł.
Pozwalam sobie na chwasty - nie chwasty (bo przecież dla mnie nie są już szkodnikami), bo mam ogród "leniwego ogrodnika", na luzie.
Przy tej piekielnej suszy, która dotyka nasz rejon, nie martwi mnie spalona łąka, wiem, że jak w końcu popada, to wszystko się odrodzi. A na grządkach te wytrzymałe dzikie rośliny też sobie lepiej radzą niż delikatniejsze hodowlane. A jeszcze burmistrz wydał zakaz podlewania ogródków przydomowych. Chyba bym się zapłakała, gdybym miała aksamitny trawnik, który by mi wysechł z braku wody. A tak nie ma żalu.


Jeszcze te, co nie są dzikie, a ciągle cieszą moje oczy (i które podlewam po kryjomu) :)



Róże też wykańcza upał, do Bożego Ciała będą już resztki  (a różane płatki sypane na procesji wyglądają najpiękniej, chociaż piwoniom też nie można odmówić urody, ale u nas piwonie dawno przekwitły).
Zaczęłam od chwastów, skończyłam na różach. W końcu chodzi o to, żeby roślinki nam sie podobały, prawda?

23 komentarze:

  1. Ale ze szczawiu jest pyszna letnia zupa. Ja muszę daleko po jego liście chodzić ( lubię mieć parę słoiczków na zimę ), a Ty go tępisz! Rozumiem, że nie lubisz? A z jajeczkiem na twardo, lekko tylko podgrzana, na upał idealna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczaw, jak sama nazwa wskazuje , ma szczawiany, bardzo niezdrowe na nerki. Przyjęłam zasadę, że robię wiosną raz jedną zupę szczawiowa. Z mojego młodego szczawiu. I lubię, ale oszczędzam nerki. Teraz szczaw ma już kwiaty i widze go wyraźnie. Ile bym zup nie zrobiła on by i tak rósł i zabierał wode pożyteczniejszym roślinom. No i te jego kwiaty nie sa urodziwe ;) Chociaż wiem, że jest szczaw ozdobny, dla tych kwiatów właśnie (każdy ma inny gust, mnie szczaw przeszkadza, no i są jego dziesiątki odmian, niektóre mają dużo drobnych listków, paskudy).

      Usuń
  2. A ja lubię chwasty i uważam że majądużo uroku. Przecież mak polny to też chwast - a jaki piękny. Uwielbiam też rumianki, kąkol, chabry i rózne inne.
    Właściwie to cała moja działka jest pełna chwastów tego rodzaju.
    Serdeczności Haniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby na mojej łące chciały kwitnąć kąkole, rumianki i modraki (są wieloletnie)byłabym przeszczęśliwa. Bo śliczne są. Kąkola widziałam ostatni raz chyba z 10 lat temu. To już bardzo rzadki chwast na polu. A maki polne hołubię, więc dla mnie to nie chwast :) Ściskam Cię!

      Usuń
  3. Kiedy wprowadziłam się na wieś i stałam się właścicielka ugorku, od razu wiedziałam, że nie chce żadnych równiutkich trawników. Pomyślałam jednak, że zamiast perzu przydałaby się jakaś inna roślina, najlepiej okrywowa, bo oprócz perzu jeszcze tylko jakieś straszne paskudne chwascisko mi rosło. I przeczytałam w necie, że dobry będzie podagrycznik.I prawie kupiłam sadzonki:) a potem.lepiej się przyjrzałam i zorientowałam się, że to okropne chwascisko to właśnie on, podagrycznik:) To bym się urządziła:) Sporo czasu zajelo.mi tępienie tego chwastu, jak dla mnie brzydkiego..Wysialam zatem nasiona trawy na ugorku ręcznie jak popadnie i mam łączkę. Kwitną na niej chwasty czyli mlecze, stokrotki, barwinek.i coś co nie wiem, jak się nazywa i jest ładnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem taką domorosłą zielarką, bardziej teoretyczną niż praktyczną i lubię wiedzieć, co u mnie rośnie i co mijam po drodze idąc lasem lub łąką. Zbierałam (teraz już przestałam) różne książki o ziołach, chwastach, nie tylko polskie. Zaraz sprawdziłam, jak wygląda podagrycznik, bo u mnie nie rośnie. I okazało się, że znam, rośnie na drugim ogrodzie, po rodzicach, ogrodowy, biało-zielony. Na grządce i z grządki nie wychodzi. Jak dla mnie, może być. Chociaż urodą, faktycznie, nie grzeszy ;)

      Usuń
  4. Jeśli to wszystko chwasty, to ja je lubię, chyba najbardziej.
    Gdy idziemy z mężem na spacer poza osiedle, w stronę torów kolejowych podziwiamy piękne łąki i dzikie ogrody, pozostałość po wsi, gdzie zbudowano moje osiedle. Taka prawdziwa, różnorodna łąka jest piękna, byłyby podobne na osiedlu, gdyby nie kosiarki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz,jak roślina nie rośnie "w szkodzie", to nie chwast, tylko zioło, roślina zielna, jak na łąkach i pastwiskach :) Kosiarki robią krecią robotę ;)tez nie lubię, jak Mój za często mi moją łąkę "goli". Z drugiej strony, przerośnięte i zwiędłe, wysuszone zioła, nie wyglądają już ładnie. A po kosiarce - porządeczek :)

      Usuń
  5. Och jakie masz piękne chwasty☺,My teraz na tyłach zasiewamy dzikimi roślinami,a kwiaty są wszelakie ,teraz w tym roku łubin.Niezapominajki u nas same zasiewają się ,na tyłach mam już dobre poletko między drzewami..Po bokach przy żywopłotach mam co roku błękit.Potem ścinam i na drugi rok odrastają z nasion...same sie zasiewają.Rogownica też panoszy sie wszędzie na skałach i nie tylko,ale ja ją bardzo lubię i wszelakie kąty nią upycham a także górki::))Po przekwitnieniu obcinam dywan i układam na miejscu ,gdzie chce by zakwitła na następny rok...Przysypuje lekko ziemią::) nasionka sobie poradzą>Róże masz piękne,a ostróżeczka jest piękna ,bo taka delikatna i mam przy ścianie domu. Margaretki bardzo sie rozrastają ,ale to są anielskie kwiaty,bardzo ładnie wyglądają przy irysach i chińskich goździkach ..Uwielbiam takie polne kwiaty..Pomimo suszy masz pięknie Haniu.U nas pogoda BOSKA☺☺Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:)U nas w końcu, po miesiącu spadł nieco większy deszcz, ale trwał krótko,niestety (przydałoby się, żeby padało cała noc). Bo dziś znów słońce świeciło cały dzień. Jest bardzo przyjemna temperatura +27 st. idealnie. Ale od środy znów powyżej +30 st, chyba kupimy klimatyzator do domu (jeśli wszystkich nie wykupili). Ściskam Cię!

      Usuń
  6. Ja lubię chwasty, tylko wtedy jak omijają mój ogródek i pozwalają roślinom, które posadzilam rosnąć. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia. Zapraszam do mojej strony www.krystynaczarnecka.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Krysiu.Twoje imię jest bliskie memy sercu, tak ma na imię moja wnusia :)

      Usuń
  7. Roślin, które wymieniasz do przymiotna, nigdy nie uważałam za chwasty. Natomiast te wymienione po nim owszem tak, chociaż znam je tylko z nazwy, nie powiązałabym z wyglądem. Natomiast krwawnik jest mi znany z książki "Leki z bożej apteki".Bardzo ciekawy post, a zdjęcia wprost urocze. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, szczawiu są dziesiątki odmian, nie wszystkie da się jeść, no i ile można w końcu go jeść? A rozrasta się błyskawicznie, ma sieć korzeni, kłaczy głębokich i mocnych, nie można się go pozbyć. lebioda, to jednak chwast, chociaż mam też komosę jadalną, a jak sie sama zasieje, nie tam, gdzie może rosnąć, to tez wyrywam ja na "szpinak". A z żółtlicy żadnego pożytku, to ewidentnie chwast, nawet nie zioło. Ale prawda, ja też znam wiele z tych "chwastów" jako zioła. Tylko rzadko stosuję (choć przecież mogłabym, bo mam). Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
  8. Twoje chwasty śliczne.
    Maki uwielbiam. Są cudne. Nawet mam 2 bluzki we wzory maków. Tylko praktycznie nigdzie już ich nie ma w mojej okolicy. Nie zdążyłam zrobić zdjęć.
    Moc pozdrowionek.
    T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, maki maja krótki zywot. Dość krótko utrzymują kwiat (na łodydze) i dość krótki mają okres kwitnienia. Ale po tym kwitnieniu "głównym" jeszcze pojedyncze czerwone kwiatki pojawiają mi się gdzie nie gdzie. Ja ubioru w maki nie mam, niestety, ale mam obrus w maki, więc mam je na co dzień na dłużej :) Serdeczności!

      Usuń
  9. Witaj początkiem lata
    Właśnie cieszymy się najdłuższymi w roku dniami. Poranki są długie, a wieczory pachnące. Dlatego chętnie posiedziałabym wśród takich chwastów.
    Pozdrawiam wszystkimi zapachami początku lata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję, a dziś wieczór piękny i pachnący :)Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  10. Margaretki i dzika róża są zwyczajnie fantastyczne. Taki widoki to ja lubię. Jakie tam chwasty? 😃😃😃

    OdpowiedzUsuń
  11. Super post! Najważniejsze to nie walczyć z ogrodem a go słuchać. Pięknie masz!

    OdpowiedzUsuń
  12. Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń
  13. Faktycznie sama zieleń jest bardzo ważna w naszych ogrodach ale jak dla mnie również niezwykle ważną sprawą jest to aby wiedzieć także jakie meble ogrodowe wybrać. Ja zdecydowałem się na ich zakup z https://ogrodolandia.pl/meble-ogrodowe i wiem, że to był właściwy wybór.

    OdpowiedzUsuń