W 1984 roku wpisano Alhambrę na listę zabytków Światowego Dziedzictwa UNESCO (na 8 pozycji).
To jeden z dziedzińców w Generalife, zawsze z kwiatami i wodą.
To kolejny piękny dziedziniec z sadzawką. Jeden z najważniejszych w pałacu. To Dziedziniec Mirtów, które rosną nad brzegiem sadzawki, po prawej i lewej stronie. Przewodnicy podpowiadają, że najlepiej robić zdjęcie z poziomu wody, wtedy widać odbicie pałacu w wodzie :)
Ten widok też mnie zachwycił. Arabowie bardzo cenili wodę, płynącą wodę, stworzyli cały system nawadniający, doprowadzający bieżącą wodę z pobliskich gór do Alhambry i dalej w doliny, nawadniający pola uprawne i ogrody. Andaluzja w czasach arabskich była bogatą zieloną krainą, z gajami pomarańczowymi i winnicami. Gdy chrześcijanie zajęli te tereny, wygnali Maurów, zanim nauczyli się od nich, jak dbać o tę żyzną krainę. Nie umieli obsługiwać urządzeń nawadniających i w niedługim czasie z żyznej i bogatej krainy Andaluzja zmieniła się w suchy niegościnny kraj, najbiedniejszy region Hiszpanii. Teraz powoli, w dużej mierze dzięki przemysłowi turystycznemu Andaluzja zaczyna się odradzać.
W mieście także są piękne miejsca i zabytki. Ale po trzech godzinach zwiedzania Alhambry nie miałam już siły na dalsze dreptanie po mieście. Na tym pięknym placu nieopodal katedry z XVI wieku (widać wieżę, której nigdy nie ukończono, bo skończyły się fundusze) odpoczywałam pijąc fantastyczną kawę w niewielkim lokalu i jedząc mix miejscowych krokiecików, wielkości naszych pierogów, z dziwnymi nadzieniami: serowym, rybnym, grzybowym (ale czy na pewno?). A przy fontannie - pierwsza kwitnąca róża, którą zobaczyłam w Andaluzji.
Grenada i Alhambra, cieszę się, że mogłam to zobaczyć. C.d.n.
Ależ tam cudnie!
OdpowiedzUsuńA ja nigdy w Hiszpanii nie byłam.
Pozdrawiam Haniu.
Jadziu, na naszej wycieczce była para przed osiemdziesiątką. Zwiedzali i chwalili sobie (chociaż ja byłam zmęczona zwiedzaniem tego pierwszego dnia). Pozdrawiam serdecznie.
UsuńDetale Alhambry niesamowite :)
OdpowiedzUsuńWłasnie te detale, te filigrany, niesamowita dbałość o szczegóły i precyzja zachwycały przede wszystkim. I często nastrój danego miejsca :) A Maurowie tamtych czasów mieli niesamowite poczucie estetyki.
UsuńMój brat tam był i chociaż facet, też się zachwycał. Teraz podobno wprowadzili ograniczenia w liczbie zwiedzających, by nie zadeptali zabytku...
OdpowiedzUsuńTo prawda, tam są tłumy, bilety na wycieczki trzeba zamawiać z dużym wyprzedzeniem. Mimo, że to duży teren, często musieliśmy czekać, aż wycieczka przed nami opuści jakieś pomieszczenie. Ponoć dziennie odwiedza Alhambrę 100 tysięcy zwiedzających !!! O każdej porze roku. A ja się cieszę, że zwiedzałam teraz wiosną, bo pogoda była idealna.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńirysy takie swojskie:))
OdpowiedzUsuńAle to była połowa kwietnia! U mnie jeszcze nie widzę kwiatostanów, chociaż bez już mi kwitnie :)
UsuńPrzepiękne miejsce! 😍
OdpowiedzUsuńOpisuję dalej, ale zgranie zdjęć trochę mi czasu zajmuje. Ale prawda, śliczne miejsca.
UsuńNa komentarze odpowiadam na stronach osoby, która zostawia komentarz. Sama też nie wchodzę na wpisy, gdzie zostawiłam swój komentarz.
OdpowiedzUsuńNapisałaś, że choć jesteś numerologiczną 33,ale czujesz się zwykłą 6. Ja mam podobnie. Jestem 11, ale mistrzostwa jeszcze nie osiągnęłam.
OdpowiedzUsuńJesteś wiązem, ale z jakiego dokładnie dnia, jeżeli to nie tajemnica.
Mam nadzieję, że nie przeszkadza Ci, jeżeli u Ciebie pozostawiam odpowiedź na Twój komentarz u mnie
Pozdrawiam nadzieją na odpowiedź
Faktycznie pięknie.
OdpowiedzUsuń