Od dwóch dni odwilż nad morzem. Aleja w stronę morza zrobiła sie błotnista, w pobliżu sanatorium, tam , gdzie las i krzewy - breja pośniegowa, przydałyby się śniegowce. Ale co to za obuwie, konkretnie? Spojrzałam do "wujka" Google i już wiem - przede wszystkim obuwie z protektorem, najlepiej nieprzemakalne, botki albo wiązane, trochę jak buty sportowe. No, to ja takie akurat mam 😄
Wczoraj popołudniu zauważyłam kolejną wierzbę iwę z kotkami. Widocznie mimo wszystko Bałtyk, duży akwen wodny, grzeje (choć wydaje się, że przy samym morzu zimniej).
A w nadmorskich krzakach siedzą rudziki.😊 Mam sentyment do rudzików, a konkretnie do jednego, który od paru lat gniazduje w naszych świerkach. I co roku martwię się o niego z każdą mroźna nocą. Czy da radę, czy przetrwa? Zeszła zima była łagodna. A tegoroczny luty pokazał, co to znaczy zima, z mrozami do -12 st. u nas! Przed wyjazdem widziałam rudzika, czy go zastanę po powrocie? To taki mały ptaszek, odważny i ładny.
Ten maluch siedział zaledwie metr ode mnie. Zupełnie się nie bał. I jakby pozował do zdjęcia😊Dowiedziałam się, że samce rudzików mają dwie strategie na przedłużenie gatunku. Te odważne nie odlatują na południe, tylko próbują przeżyć zimę na miejscu. Wtedy zaraz z wiosną mają pełen wybór miejsc na gniazdo. Te bardziej zachowawcze lecą z samiczkami na południe, przeżywają, ale może się okazać, że nie znajdą odpowiedniego miejsca na gniazdo i nie znajdą żadnej samiczki 😕.
Ten samczyk przeżył najgorszy mróz (taki srogi już chyba nie wróci). Już może budować gniazdo😀
Przed naszym oknem rośnie wielka wierzba płacząca. Jeszcze śpi, ale lada dzień się obudzi i wypuści małe zielone bazie - kwity. Mam nadzieję, że do naszego wyjazdu zdąży. Będę dokumentować postępy wiosny.
A nad morzem dziś znów spokojnie (od wczoraj), Bałtyk gładki, jak jezioro.
A my poszliśmy ścieżką spacerowo rowerową. Nad plażą. Plażę i morze widać było tylko od czasu do czasu. Zbudowano z betonowych brył umocnienia na skraju wydm, żeby morze nie podmywało brzegów. Te betonowe wały zasłaniają morze. Ale w szpalerze tych (nawet) bezlistnych drzew przyjemnie się spacerowało, bo nie wiało. No i śnieg tutaj już całkowicie stopniał.😊
Jednak nad morzem zimą jest nudno. To tylko stwierdzenie faktu. Ja jestem "górską dziewczyną"😉
Bardzo bym chciała gdzieś pojechać choć na kilka dni, a już wiem, że do końca lipca nie mam szans. Opisuj więc to odludzie, a ja będę czytać i zazdrościć. 🥰
OdpowiedzUsuńHalinko, wybór zależy od nas. Mam nadzieję, że jesteś zdrowa (bo tylko to nas naprawdę ogranicza). A wiosnę na pewno zauważysz, w mieście z najcieplejszą strefą klimatyczną w Polsce, na pewno wiosna przyjdzie prędzej :) Bo na razie chyba tylko o tej przyrodzie będę pisać. I podsyłać fotki zmieniającego się morza. Dużo satysfakcji wszelkiej i dużo zdrowia!
UsuńMimo chłodu wiosnę już się czuje.
OdpowiedzUsuńAle sprytne te rudziki!
Miłego spacerowania, Haniu i pozdrów męża!
Dziękuję! Jest coraz cieplej, ale także "ciemniej", pochmurnie, na szczęście nie pada (jeszcze). Serdeczności!
Usuń