wtorek, 17 grudnia 2019

Perła :)

Byłam w Gdańsku! Dla mnie to Perła! Oczywiście perła architektury dawnej. Uwielbiam takie miasta. Gotyk, renesans, barok na wyciągnięcie ręki i co krok :)
Ja wiem, że to nie do końca historia patrzy na mnie z tych murów. Mam tyle lat, że sama jeszcze pamiętam gruzy na ulicach Głównego Miasta, czyli zabytkowego serca Gdańska. W 1966 roku spacerowałam ulicą Piwną i wielkie wrażenie zrobiły na mnie ogromne kamienne kule "walające się " , nieledwie, po jezdni. Ulica w remoncie, domy w rusztowaniach i te kule luzem. Po latach zobaczyłam je na swoim miejscu, przy wejściach do domów. A wspomnienie pozostało. Czuję duży sentyment do ulicy Piwnej :)



Tu wieczorem. W tle sylwetka Bazyliki Mariackiej, ponoć to największy ceglany kościół na świecie.

Uwielbiam zabytkowe miasta, nawet, kiedy te zabytki powstały, jak Feniks z popiołów.
I jakoś milej chodzi mi się po Gdańsku, niż po Krakowie (chociaż tam historia siedzi w murach).
Ale Gdańsk od wieków był wielkim miastem. Gdańskie stare miasto rozpościera się na kilkadziesiąt ulic i uliczek, domy są okazałe, wysokie, piękne, widać dawne bogactwo mieszczan, ulice też nie przyprawiają o klaustrofobię: w miarę szerokie (jak na tamte czasy), długie , proste, z kilkoma placami - targami (teraz już tylko z nazwy): Targ Węglowy, Targ Rybny, no i Długi Targ.




Piękny gotycki Ratusz , a obok renesansowy Dwór Artusa, pieczołowicie odrestaurowany, a ostatnio pięknie odmalowany.


A przed Dworem Artusa - fontanna Neptuna.


Wieczorem całkiem świąteczny klimat.

Czułam się, jak w innym świecie. Bo niby mieszkam przy Poznaniu. Tu też mamy pięknie na Starym Rynku i w mieście, szczególnie przed Świętami. Ale nie chce mi się ruszać ze wsi. Chyba mam za blisko ;)
A do Gdańska jadę, kiedy tylko nadarzy się okazja. A ta nadarza się mniej więcej co roku. Jadę "na przyczepkę", Mój pracuje, a ja się zachwycam ;)


Tym razem na dodatek pogoda dopisała. W końcu mamy grudzień. A tu piękne słońce i nawet było względnie ciepło i nie wiało :)
Tu widok na Muzeum Morskie i statek muzeum "Sołdek" (pierwszy statek zbudowany po wojnie w gdańskiej stoczni).

A tu Św. Katarzyna. Kościół miał pecha do pożarów. Nękały go kilkakrotnie już po wojnie.
Zapamiętałam go, bo gdy byłam tu w 96 roku, to idąc ulicą usłyszałam graną "na dzwonach" melodię pieśni  "Gaude Mater Polonia". Wtedy akurat śpiewaliśmy tę pieśń z ówczesnym moim chórem. Melodia była mi bliska. Napisałam "na dzwonach", bo tak to brzmiało. Potem dowiedziałam się, że to sławny karylion Świętej Katarzyny. Instrument, z grupy idiofonów: w dzwony i dzwonki uderza się z zewnątrz (a nie przez rozhuśtanie serca dzwonu, czyli od wewnątrz) i na karylionie gra jedna osoba. Żeby grać na dzwonach klasycznie (ciągnąc za sznury) potrzebny jest zgrany zespół kilku osób.
Kościół jest już pięknie odbudowany, dach lśni nowa dachówką. Ale czy odbudowano karylion? Nie wiem.

W swoim spacerze po Gdańsku dotarłam też do "świątyni mamony". Przed nowym ogromnym centrum handlowym "Forum" stoi gigantyczna sztuczna choinka.
I można by pominąć tę galerię milczeniem. Ale żadna galeria handlowa w Polsce nie może się poszczycić taką fantastyczną panoramą miasta!


Tak nowoczesność łączy się z przeszłością :) (zdjęcie zrobione o godz. 15.00).

A po długim spacerze po mieście postanowiłam się wzmocnić w restauracji gruzińskiej. W Poznaniu niedawno bardzo smacznie zjadłam w restauracji ormiańskiej, byłam pewna, że kuchnia gruzińska także mnie nie zawiedzie. I miałam racje :)
Czy znacie chinkali? Wspaniałe gruzińskie pierogi z delikatnego zwartego ciasta, z nadzieniem mięsnym lub serowym (ser dojrzewający).


Te "sakiewki", to właśnie chinkali, gdy są z mięsem, to mają też trochę rosołu. W głębi pieczarki zapiekane z serem. 


A tu instrukcja jedzenia chinkali (bez sztućców). Pychota :)

I tak pełna nowych miłych wrażeń, z nowymi siłami mogę się zabrać za przygotowania świąteczne :)

26 komentarzy:

  1. Masz rację Haniu!
    Gdańsk to przepiękne miasto. I takie bogate w zabytki.
    Bardzo lubię włóczyć się po Mariackiej i po Długim Targu no i nad Motławą.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będąc w Gdańsku teraz zaczęłam się zastanawiać, czy nie jest to moje ulubione miasto w Polsce (poza moim Poznaniem oczywiście, który jest osobną kategorią). Ale ja lubię bardzo dużo polskich miast :) Może po prostu był to nastrój chwili ? Ściskam Cię !

      Usuń
  2. Też zachwycałam się Gdańskiem ,kiedy byłam u siostry..Zwiedziłam Trójmiasto,ogólnie pięknie jest . Fajnie ,że pojechałaś i przed świętami taki relaks sie przydaje.Ja pomalutku tez zaczynam ,jutro pierożki ,ćwikła,od soboty zaczynam piec i gotować.
    Kochana Haniu .
    Za oknem ciemno, cichutko puszyste ścielą się płatki. Niech serca się z sercem podzielą jak wigilijnym opłatkiem.
    Składamy Wam Życzenia od Serca...Pozdrawiamy Danka z Rodzinką.♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zupełnie relaksowo chodziłam sobie, patrzyłam, nie kupowałam (no, drobiazgi na prezenty). Miałam dobry nastrój :)
      Dziękuję Danusiu za życzenia! jeszcze wpadnę do Ciebie :)

      Usuń
  3. Haniu, zrobiliśmy kiedyś podobna wyprawę z moim bratem i bratową, wyszły cudne zdjęcia nocne, a było ciepło jak teraz, choć 28 grudnia.
    Spodobała mi się uliczka złotników z tymi wszystkimi bursztynami, cudo!
    Nie jadłam takich pierogów, może kiedyś spróbuję:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nad Motławą, na Długim Pobrzeżu są sklepy jubilerskie jeden przy drugim. Patrzyłam, podziwiałam, ale nic już nie kupuję. Sama mogłabym otworzyć jakiś sklep, nawet nie mam kiedy nosić. Ale wyroby z bursztynu są w Gdańsku niezrównane, fakt :)

      Usuń
  4. W ogóle się nie dziwię Twoim zachwytom! Gdańsk odwiedzam kilka razy do roku i zawsze odkrywam w nim coś ciekawego i pięknego!
    A chinkali miałam okazję jesć w całkiem niemałych ilościach parę lat temu, gdy z wejherowską Przyjaciółką byłyśmy na wycieczce w Gruzji!
    Pozdrawianki serdecznie! ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zazdraszczam" tych częstszych odwiedzin Gdańska :) Ja mam jednak nie tak blisko (chociaż pociąg jedzie teraz niecałę 3 godziny!, autem by sie tak szybko nie dało, jeszcze nie zrobili od nas autostrady).
      A ja w gruzji nie trafiłam na te pierogi. Ale pamiętam chleb, taki płaski, łamany, nie krojony. I ogólnie ta kaukaska kuchnie smaczna jest :) Ściskam ciepło!

      Usuń
    2. Ten chlebek to lawasz. Jest wypiekany w takich specjalnych piecach. To jak piekarz prawie do połowy nachyla się we wnętrzu tego pieca, by przykleić na ścianie ciasto lub oderwać już upieczony chleb, to widowisko niezapomniane!
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Luuubię Gdańsk, to ładne klimatyczne miasto. Fajnie tak sobie podróżować "na przyczepkę":)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam, że klimatyczne miasto, a ja takie klimaty uwielbiam. I też cieszę się, że mnie "na przyczepkę" zabierają :)

      Usuń
  6. no widzisz, jestem w G dość często, ale z głowa przy ziemi:)) Muszę spojrzeć na nowo, w gorę. Fantazja relacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Ty na pewno załatwiasz i masz plan, a ja na luzie, cały wolny czas do mojej dyspozycji. Taki reset od wszystkich domowych i ważnych spraw. :)

      Usuń
  7. Piękna wycieczka, dziękuję! Ja w moim mieście (dawno, dawno temu) bawiłam się w lejach po bombach i wypalonych kamienicach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w moim Poznaniu nie pamiętam takich zniszczeń. Może nie chodziłam w dzieciństwie na Stary Rynek, tam w okolicy było najwięcej zniszczeń. A może szybko odbudowali ?

      Usuń
  8. Piękny Gdańsk, byłam tam wiele razy.
    Haniu, życzę Tobie i Twoim Bliskim Radosnych, Pięknych Świąt:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marysiu, serdecznie dziękuje i wzajemnie pogodnych, zdrowych i radosnych Świąt dla Ciebie i Twojej rodziny :)

      Usuń
  9. Zdrowia, radości, przysmaków i gości życzę na Święta i Nowy Rok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję! Święta już prawie za nami, dopiero teraz mam chwilkę czasu. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku dla Ciebie!

      Usuń
  10. Piękna wycieczka.
    Życzę Ci Haniu dalszego zdrowego, rodzinnego i spokojnego świętowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję i choć Święta już mijają, przed nami Nowy Rok. I na ten Nowy Rok dla Ciebie i Twoich Bliskich najlepsze życzenia, aby wyprostowały sie wszystkie sprawy, a zdrowie dopisywało jak najlepsze i piękne krajobrazy cieszyły Was jak najczęściej, a smutek nawiedzał jak najrzadziej!

      Usuń
    2. Dziękuję pięknie Haniu. Tobie i Twoim bliskim także życzę wszelkiej pomyślności w Nowym Roku.

      Usuń
  11. Piękne miasta, jest co oglądać. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. I życzę Ci wielu pięknych plenerów w Nowym Roku! I oczywiście dużo radości i zdrowia!

      Usuń
  12. Hankiu - nie piszesz niczego nowego ...
    Mam nadzieję jednak, że Święta miałaś piękne i że wszystko w porządku.
    Serdeczności pozostawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Jadziu! Było pracowicie dla mnie, jak co roku. Nie miałam czasu na net.

      Usuń