Dziś zaczęłam przygotowania (a jednak) - zrobiłam ciasto na pierniki, teraz będzie dojrzewać co najmniej 3 tygodnie. I wymyśliłam, że do wałkowania ciasta i wycinania pierniczków zaproszę wnuków. W sam raz praca dla młodych i silnych (a jak "nie dotrą" zrobię kilkanaście "grubasów" i po kłopocie). Ten przepis na pierniczki dostałam dawno temu od mojej licealnej przyjaciółki, a ona dostała go od swojej teściowej. Obie uważamy, że właśnie te pierniczki są najlepsze (ale oczywiście, to kwestia gustu). Zarobiłam też ciasto na piernik staropolski. Ten przepis znalazł kiedyś kolega rusycysta w rosyjskim internecie, w czasach, kiedy ja dopiero internetowo "raczkowałam". Wydrukował ten przepis dla swoich studentów i przy okazji dla moich. Rosyjski "piernik staropolski", to jest coś! Musiałam wypróbować. Bardzo się rodzinie spodobał i przyjął się. To naprawdę dawny polski, czy może toruński, przepis. Robię go już z 16 lat. Daję go czasem w prezencie znajomym. Kiedyś przyjaciółka odłożyła na bok mój oblany czekoladą piernik, a na pytanie, czy nie spróbuje mojego wypieku ze zdziwieniem stwierdziła " a ja byłam przekonana, że to kupny piernik". Faktycznie, wygląda i smakuje podobnie, jak toruński piernik przekładany w czekoladzie. To ciasto też musi dojrzewać ok. 3 tygodni.
Wiem, co mogę przygotować wcześniej, co zamrozić, ale i tak na koniec zostaje dużo pracy. I wcale nie pomogą podpowiedzi: " poproś dzieci o pomoc". Musiałabym chyba zrobić listę, z podziałem na zadania i każdemu ją wręczyć, a wcześniej przeszkolić każdego z osobna z organizacji mojej kuchni. A potem wszystkimi dyrygować? I tracić czas na podpowiedzi, poprawianie i sprawdzanie? Bez sensu.
A wyjechać na Święta do jakiegoś hotelu? Nie, nie zaryzykuję. To przecież najbardziej rodzinne polskie Święta. Chyba bym się zapłakała z dala od moich Kochanych. Więc nie ucieknę od Świąt, nie da się. A zmienić ich formuły nie umiem. Tylko tak jakoś żal, żal tej atmosfery dawno minionych Świąt, tej radości oczekiwania na pierwszą gwiazdkę i wspólnego rodzinnego ciepła .Nie ma cudów, czasu nie cofnę, ani nie zatrzymam. Tylko wspomnienia zostają.