środa, 16 maja 2018

Z zupełnie innej beczki

Jak tworzy się blog bardziej anonimowy? Taki z nickiem, a nie nazwiskiem? Może mi ktoś podpowie, może zrozumiem? Bardzo potrzebuję "wygadać się", a na takim oficjalnym blogu to zupełnie niemożliwe. 
Jestem zmęczona rolą  osoby służebnej i zmęczona fizycznie, po prostu.
Tak się zastanawiam, czy osoby teraz stare (nie "starsze", tylko naprawdę leciwe) przemyśliwały wcześniej, w młodszych latach, jakie chciałyby (bądź nie chciałyby) być na starość. Bo mam wrażenie, że niektóre uważają, że z wiekiem należy im się rola królowej pszczół (nawet jeśli to byłby mężczyzna). Moja mama zawsze powtarzała, że najbardziej nie chciałaby być dla nikogo ciężarem. Mój tato chce jak najdłużej być samodzielny i pożyteczny.  I jest. Czy inni z mojego otoczenia w ogóle zadawali sobie takie pytania?
Usłyszałam kiedyś od młodszej przyjaciółki mamy (prawie mojej rówieśnicy), że moja mama była damą, szczególnie damą ducha. Najpierw się zdziwiłam, bo mama była taka zwyczajna dla mnie, zagoniona, zapracowana, najmniej myśląca o sobie i swoich potrzebach. A jednak. Nigdy nikomu nie zazdrościła, nigdy nie "kombinowała" czy jak to określała "nie chachuliła ", czyli nie wymyślała czegoś, co nie było prawdą (chachuli się w celu  albo osiągnięcia jakichś doraźnych korzyści, albo dla uniknięcia krytyki czy nieprzyjemności). Była uczciwa wobec siebie i innych, była odważna i nie bała się wyrazić swojego zdania, nawet jeśli to było " niepolitycznie". Nie lubiła plotek, była szczera w wyrażaniu uczuć ( w odróżnieniu od osób nieszczerych). I była uważna, otwarta na drugiego człowieka. Wysoką poprzeczkę mi postawiła. Ale też wzorzec matki, kobiety, człowieka. 
Czy można się dziwić, że porównuję inne matki do mojej? I że porównanie wypada na niekorzyść tych innych? Może jestem niewyrozumiała? Ale ja nie jestem wzorem, jestem pełna wad, nie jestem moją mamą (choć bardzo się starała, żebym była jej klonem). A wiecie, że w innych najbardziej nam doskwierają (często nieuświadomione) nasze wady?

9 komentarzy:

  1. Haniu - też o tym często myślę.Bo mam podobne obserwacje.
    I podobnie jak Ty uważam, że z kolei moja Mama zawsze tylko myślała o innych a nigdy o sobie. Miała bardzo, bardzo ciężkie życie a mimo to jej jedynym marzeniem, często powtarzanym było:
    "Żebym tylko nie była dla Was ciężarem na starość". I wyobraż sobie że odeszła w chwili gdy mogłaby się takim ciężarem stać... To znaczy dla mnie by nim nigdy nie była, ale....
    Wiem, że wiesz o co mi chodzi.
    Przytulam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Jadziu. Tak mi się nazbierało po 4 dniach gościny powinowatych. Jednak lubię być sobie w swoim domu sternikiem i żeglarzem ;) Ściskam!

      Usuń
  2. Aby zmienić wyświetlaną nazwę konta Google:
    Otwórz Moje konto. W razie potrzeby zaloguj się.
    W sekcji „Dane osobowe i prywatność” wybierz Twoje dane osobowe.
    Kliknij Nazwa a następnie Edytuj
    Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za podpowiedź. Na razie zostanę przy tym, co mam. Może jak znów mnie najdzie chęć na kontrowersje...?

      Usuń
  3. Wiele mądrości dziedziczymy od seniorów rodu, nie wszyscy z tych mądrości potrafią korzystać i od wielu rzeczy to zależy.
    O ile wiem, jeśli raz założyłaś blog z nazwiskiem to teraz musiałabyś utworzyć nowe konto dla nowego bloga...by nie było powiązań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale czy zauważyłaś, że nie wszyscy seniorzy mają tę mądrość? Jeśli przez całe życie ktoś nie był godny szacunku, to samo dożycie sędziwego wieku (choć to też sztuka) o mądrości nie stanowi (nie dotyczy to moich bliskich).
      Na razie wstrzymam się z nowym blogiem. Za mało mam czasu. Dziękuję za informację.

      Usuń
  4. Haniu moja, kochana, jeśli tylko mogę Ci jakoś pomóc to śmiało do mnie pisz! Serducho mam otwarte dla Ciebie, a i wysłucham Cię szczerze!
    Myślę, że wystarczy założyć nowy adres e-mail, a wtedy założenie nowego bloga na jakiejkolwiek platformie będzie proste. A może jakieś forum? Chociaż na forach różnie to bywa.. a i ludzie różni.
    Pozdrawiam i ściskam - jeśli tylko poczujesz potrzebę rozmowy ze mną to wiesz gdzie mnie znaleźć!
    (P.S. Ostatnio miałam troszkę rozmów o pracę i nie umiałam się ogarnąć z niczym, ale już jestem! :))

    OdpowiedzUsuń
  5. dziękuję serdecznie Martynko :) reszta w liście >
    Z nowym blogiem jeszcze poczekam. W razie czego mogę pisać listy. Wspaniale, że mam do kogo :) Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze jestem! A i ja mam komu poopowiadać co u mnie. Tylko się cieszyć z bratniej duszy! :)

      Usuń